12 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów – takiej kary zażądał prokurator dla Piotra K. oskarżonego o spowodowanie wypadku, w którym zginęło czterech mężczyzn.
To jedna z najgłośniejszych spraw w regionie lwóweckim. Do zdarzenia doszło w maju ubiegłego roku na krętej drodze w Uboczu k. Gryfowa.
Kierowca z towarzystwem wracał z imprezy. Jechał bardzo szybko i uderzył w słup. Samochód stoczył się z kilkusetmetrowej skarpy i dachował. Uratował się jedynie prowadzący, który uciekł z miejsca zdarzenia.
Czterech pasażerów, w wieku od 17 do 25 lat, zginęło.
Jak wykazało śledztwo, jeden z pasażerów żył jeszcze przez kilka godzin. Do zdarzenia doszło ok. 2 w nocy a zgon nastąpił ok. 7 rano. Piotr K. nie udzielił mu pomocy, nie zrobili tego także jego brat ani konkubina brata, chociaż wiedzieli o sprawie, gdyż kierowca zwierzył się im. Oni także zasiadają na ławie oskarżonych.
Sprawca na początku nie przyznawał się do winy twierdząc, że to nie on prowadził samochód. Śledztwo wykazało jednak, że na poduszce powietrznej od strony kierowcy były ślady krwi Piotra K.
Postawiono mu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Podczas dzisiejszej rozprawy w Sądzie Rejonowym w Lwówku Śląskim wysłuchano głosów stron. Prokurator zażądał kary 12 lat więzienia i dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów. Rodziny ofiar, występujący jako oskarżyciele posiłkowi, chcą dodatkowo po 10 tysięcy złotych odszkodowania.
Obrońca Piotra K. wniósł o uniewinnienie. Wyrok zapadnie w najbliższy wtorek.