W programie koncertu „W świątecznym nastroju”, który rozpocznie się o godzinie 17.00 znajdą się przeboje muzyki świątecznej, filmowej (amerykańskiej) oraz muzyki wiedeńskiej (walce i polki).
Wykonawcami będą muzycy Filharmonii Dolnośląskiej oraz zaproszeni artyści z Jeleniej Góry, Wrocławia i Drezna.
W Pałacu na Wodzie będzie można usłyszeć m.in. takie szlagiery, jak: „My heart will go on” - muzyka z filmu Titanic, „Czardasz” – Vittorio Monti , słynny walc: „ Nad pięknym modrym Dunajem” oraz inne świąteczne przeboje muzyki wiedeńskiej i amerykańskiej w autorskich aranżacjach i opracowaniach. Zagrają: Andrzej Tulik – skrzypce, Ewa Gołubińska – skrzypce, Anna Piwowarczyk – altówka, Tomasz Iwanek – kontrabas, Robert Wróblewski – instrumenty klawiszowe i Jan Zeimetz – instrumenty perkusyjne.
Zespół Volosi, który wystąpi o godzinie 18.00 w Sali Balowej Pałacu Staniszów pojawił się na Festiwalu Nowa Tradycja 2010 i zdobył tam wszystkie nagrody regulaminowe i pozaregulaminowe. W roku 2011 potwierdził swój sukces, otrzymując Grand Prix dla najlepszego utworu world music w Europie na konkursie organizowanym przez Europejską Unię Nadawców EBU. W roku 2012 pierwsza płyta zespołu znalazła się w specjalnej selekcji TOP20 World Charts Europe. Vołosi wystąpili na wielu prestiżowych festiwalach w Polsce i za granicą (m.in. TFF Rudolstadt, ArtPole, ArtGene, Dwa Brzegi, Spoiwa Kultury, FolkBaltica, ArtZona), odbyli liczne trasy koncertowe (Niemcy, Dania, Gruzja, Ukraina). Koncertowali również podczas prywatnych spotkań Prezydenta Bronisława Komorowskiego z przywódcami państw europejskich w Belwederze i Zameczku Prezydenta w Wiśle.
W zespole występują muzycy klasyczni, bracia Krzysztof i Stanisław Lasoniowie. Instrumentaliści, związani na co dzień z Katowicką Akademią Muzyczną, którzy zawsze marzyli o improwizacji i którzy ponad wszystko ukochali ludowość wraz z jej spontanicznością, witalnością i pięknem.
Z drugiej strony mamy górali, ale górali wybitnych. Prym, sekund i bas – wszystkie najwyższej próby. To muzyka samouków, ale bynajmniej nie muzyka amatorska. Brzmią oni czasem jakby pochodzili z Nowego Orleanu. Mają w sobie to coś, co zainspirowało świat sto lat temu, kiedy powstawał jazz. Coś, co najlepiej charakteryzuje angielskie słowo „drive”. Zbigniew Michałek, Jan Kaczmarzyk i Robert Waszut wnoszą do zespołu nutę karpacką, a z nią mnogość muzycznych ekspresji.