Nasz Czytelnik pan Jan (dane do wiadomości redakcji) skarży się na zamieszanie, jakie w ruchu drogowym wprowadzają nowe sygnalizatory uliczne zamontowane przy hotelu „Tango” w Jeleniej Górze.
Jakiś miesiąc temu przy hotelu „Tango” w Jeleniej Górze (droga wyjazdowa na Karpacz) Miasto zainstalowało dodatkową sygnalizację świetlną – mówi pan Jan. - I byłoby super, gdyby te światła nie zmieniały się co chwilę. Wprowadza to duży chaos. Zwłaszcza, że w tym rejonie miasta są objazdy. Czy ktoś mógłby wytłumaczyć, w jakim celu zamontowano te działające w tak specyficzny sposób światła? pyta.
Jak wyjaśnia Cezary Wiklik, rzecznik z Urzędu Miasta, celem zamontowania w tym miejscu dodatkowych świateł drogowych jest poprawa bezpieczeństwa. Ma to też być sposób na zdyscyplinowanie kierowców jadących z nadmierną prędkością.
Na tym odcinku drogi dochodziło już do groźnych, w tym śmiertelnych wypadków - mówi C. Wiklik. - Dlatego jednym ze sposobów spowolnienia ruchu było m.in. zainstalowanie takiej sygnalizacji, która blokuje przejazd, gdy auto jedzie za szybko. Tyle, że mamy do czynienia z ruchem dwustronnym, więc jeśli od Jeleniej Góry jedzie samochód z prędkością nawet 40 km/h, a od Karpacza jedzie auto z prędkością przekraczającą dozwoloną, to wówczas dla obu kierunków zapala się czerwone światło. Jest to „krzywdzące” dla kierowcy przestrzegającego przepisy, jednak nie ma innego sposobu, bowiem dla pieszego chcącego wejść na zebrę - zielone światło dotyczy i jednego, i drugiego pasa ruchu. Jedyna rada – musimy zastosować się – jako kierowcy – do przepisów - dodaje rzecznik.
W tej sprawie funkcjonariusze ruchu drogowego policji są jednoznaczni w ocenach, a były z nimi konsultacje przed i po instalacji. Ocenili, że po wdrożeniu tego urządzenia drastycznie zmalała liczba niebezpiecznych sytuacji na tym odcinku drogi.