W uroczystości wzięły udział m.in. przedstawiciele środowisk kresowych, parlamentarzyści, służby mundurowe, organizacje kombatanckie, kibice Karkonoszy i mieszkańcy Jeleniej Góry.
Jesteśmy dziś w miejscu szczególnym, w szczególnym dniu i ze względu na wyjątkowy powód. Odsłaniając ten pomnik, upamiętniający ofiarę krwi niewinnych rodaków, mordowanych w 1943 roku na Kresach przez nacjonalistów z Ukrainy oddajemy ofiarom tamtej rzezi hołd i - pamięci i męczeństwu - powiedział Jerzy Łużniak, prezydent Jeleniej Góry.
Surowo osądzamy zbrodnię, nawet jeśli została popełniona siedemdziesiąt lat temu. Tej oceny nic nie zmieni i nic jej nie zatrze. Nie ma bowiem usprawiedliwienia dla ludobójstwa. Pamięć ofiar będziemy nieść w naszych umysłach i sercach. Wołynia i nacjonalistycznych zbrodni nie zapomnimy. Tyle, że dziś – jako ludzie, którym humanizm jest bliski – powinniśmy pomagać i pomagamy innym ofiarom, innego agresora. Kobietom i dzieciom, którzy miały szczęście uciec przed bombami i rakietami, a którzy zostawili w Ukrainie swoich mężów i ojców, walczących z bestialstwem rosyjskich wojsk. Walczących także za nasz spokój, za naszą wolność, co trzeba sobie uzmysłowić. I o tym też trzeba pamiętać - kontynuował włodarz miasta.
Jak przekonywał prezydent, jesteśmy winni pamięć ofiarom Wołynia, Syberii, Katynia.
Chcę podziękować wszystkim stowarzyszeniom i organizacjom, które w pełnej zgodzie i porozumieniu pracowały nad ideą upamiętnienia martyrologii rodaków, reprezentując zarówno społeczność związaną emocjonalnie z Kresami Rzeczypospolitej, jak i wywiezionymi na Sybir, czy poległymi w Katyniu... Dziękuję szczególnie osobiście Pani Leokadii Halickiej oraz Panom Kazimierzowi Klimkiewiczowi, Stanisławowi Kańczukowskiemu i Wojciechowi Jurdydze – za inspirowanie działań, osobiste w nich uczestnictwo i udzielaną pomoc. Dzięki wspólnej pracy powstało miejsce wyjątkowe, które dobrze służyć będzie pamięci - dodał J. Łużniak.