Transferowa niespodzianka w KPR-ze to nie ostatnie słowo władz klubu i trenerki. - Mówiłam, że będą niespodzianki i cały czas rozmawiamy z osobami, które mogą do nas dołączyć. Powoli skład się krystalizuje, coraz bliżej do ligi. Cieszę się, że Tetiana do nas dołączyła i liczę, że nam mocno pomoże, szczególnie rzutem z tyłu. Podniesie nam średnią wzrostu i wzmocni rzut z drugiej linii – powiedziała trenerka KPR-u Alicja Łukasik.
Tetiana Bilenia jest wychowanką Sparty Kijów (Ukraina), gdzie grała przez kilkanaście lat zdobywając medale w rozgrywkach młodzieżowych i seniorskich. Następnie wyjechała do Francji, gdzie grała przez jeden sezon, a kolejnym krajem w sportowym cv naszej nowej rozgrywającej była Polska. Z AZS-em Koszalin (gdzie grała przez 4 lata) zdobyła brązowy medal, a ostatnim jej klubem przed przyjazdem do stolicy Karkonoszy był Sambor Tczew. Tetiana Bilenia występowała również w reprezentacji Ukrainy – jako juniorka grała na mistrzostwach Europy i świata, a w kadrze seniorskiej zaliczyła 5-6 turniejów towarzyskich w barwach naszych wschodnich sąsiadów.
Ostatnie powołanie do kadry Ukrainy miała 2 lata temu, następnie kontuzja kolana zahamowała jej karierę, ale liczy, że w Jeleniej Górze odbuduje się i ma nadzieję na powrót do reprezentacji dzięki dobrym występom w żółto-niebieskiej koszulce. - Przyjechałam tutaj, żeby się odbudować. Moja bardzo dobra znajoma Śliwka (Marta Dąbrowska – red.) opowiadała, że to jest super zespół, bardzo pozytywny i, że to bardzo dobre miejsce na odbudowanie psychiczne i nabranie pewności siebie – powiedziała Tetiana Bilenia, która nie ukrywa, że dziewczyny z zespołu bardzo dobrze przyjęły ją w swoje szeregi.
Ukrainka gra na pozycji rozgrywającej, ale równie dobrze radzi sobie na kole. - Docelowo myślę o Tetianie jako o rozgrywającej, ale jeżeli będzie taka konieczność, to na pewno też skorzystamy z Tetiany na kole - mówi Alicja Łukasik.
Fizycznie szczypiornistki KPR-u wyglądają coraz lepiej. Po wyczerpującym obozie w Górach Sowich i sparingu z Pogonią Szczecin, gołym okiem widać, że poprawia się siła rzutu oraz szybkość, co napawa optymizmem przed zbliżającym się międzynarodowym turniejem Stoor Cup 2015 (14-16.08), a w szczególności przed rozpoczęciem rozgrywek PGNiG Superligi.
Zaczynamy schodzić z obciążeń, wchodzić w szybkość. Powolutku będziemy przechodzić w taktyczne założenia i nabiorą świeżości. Same są tak zmotywowane, że każda z nich „gryzie parkiet”, wie po co tu przychodzi – ocenia trenerka Alicja Łukasik.
Z każdym dniem do dyspozycji powoli wraca Sabina Kobzar, która trenuje indywidualnie pod okiem masera Adama Korkusia. Niekiedy treningi obserwuje też Joanna Załoga, której zbliża się termin porodu.