Niedziela, 24 listopada
Imieniny: Flory, Jana, Emmy
Czytających: 9358
Zalogowanych: 47
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: To już koniec Flory?

Piątek, 25 stycznia 2019, 6:04
Aktualizacja: Niedziela, 27 stycznia 2019, 13:38
Autor: Angelika Grzywacz– Dudek
Jelenia Góra: To już koniec Flory?
Fot. Angelika Grzywacz- Dudek
Tylko około 30 kupców zostało na targowisku Flora w centrum Jeleniej Góry. Mówią, że wszystko wskazuje na to, że to ostatni rok ich handlowania w tym miejscu. – Młodzi stąd już dawno uciekli, zostali tylko emeryci lub ludzie tuż przed emeryturą – mówi Leszek Kłubowicz. – W lutym mamy się spotkać z władzami miasta i zdecydować, co będzie dalej z naszym targowiskiem – zapowiada Jan Gniadzik, prezes Spółki Kupieckiej Flora.

Prezes spółki kupieckiej Flora nie ukrywa, że sytuacja kupców w centrum miasta nie jest najlepsza.

Kiedy przejmowaliśmy zarządzanie tym miejscem, było około 150 kupców, teraz mamy 30 podpisanych umów – mówi Jan Gniadzik. – Problem jest bardziej złożony i nie dotyczy tylko naszego targowiska. Po prostu centrum miasta zaczyna zamierać. Widać to po Florze, gdzie nie ma klientów i nie ma handlu, ale też po galerii handlowej przy ul. Grodzkiej czy Domu Dziecka przy ul. Długiej, gdzie czynnych jest zaledwie kilka stoisk. Nic się zatem nie zmieni, jeśli nie będzie jakiegoś dobrego pomysłu na ożywienie Jeleniej Góry. I o tym mamy rozmawiać z władzami miasta na spotkaniu w lutym. Spółka nie może wciąż dokładać do tego interesu, a tak teraz jest. Wychodzimy na minusie po trzy tysiące złotych miesięcznie, a nasi kupcy jeżdżą na giełdę w niedzielę, by zarobić na czynsz za stoisko na Florze, bo klientów jest jak na lekarstwo. Obecnie płacimy do miasta 17 tysięcy złotych miesięcznie, a od marca ta kwota ma być większa o 25 procent. Nie wiem, czy nie powinno się w tym miejscu zrobić kilku stoisk z produktami regionalnymi i dużego parkingu dla autobusów wycieczkowych. A może warto zrobić tu pchli targ dla wszystkich z symboliczną złotówkową? Pomysłów na ożywienie tego miejsca jest wiele, ale my tylko ten teren dzierżawimy. Do tej pory nasze pomysły nie spotykały się z poparciem właściciela tego ternu. To władze miasta muszą podjąć jakieś decyzje. W innym przypadku Flora umrze śmiercią naturalną – dodaje Jan Gniadzik.

W ostatnim czasie od naszych Czytelników pojawia się coraz więcej głosów, że targowisko Flora już umiera. Nieliczni klienci odwiedzający to miejsce zauważyli bowiem rozbiórkę pawilonów.

To zwykłe porządkowanie targowiska, ale rzeczywiście większość stoisk jest obecnie zamknięta – wyjaśnia Jan Gniadzik.

Na targowisku pozostali najbardziej wytrwali kupcy. Pan Leszek Kłubowicz, który obecnie jest na emeryturze, na Florze sprzedaje narzędzia i odzież BHP od 20 lat.

Przychodzę tu, bo nie mam co robić w domu – mówi dawny kierownik hurtowni sprzętu ogrodniczego. – Nigdy nie sądziłem, że kiedyś będę handlował w taki sposób, ale po upadku hurtowni coś trzeba było robić. Teraz chcę trochę dorobić do emerytury i tak przychodzę tu na cztery godziny dziennie, ale jest ciężko. Nawet prąd wyłączyłem, by nie generować dodatkowych kosztów. W zeszłym tygodniu zarobiłem 20 zł. To już nie ma większego sensu, ale … - wzdycha jeleniogórzanin.

Torebkami i walizkami handluje tu pani Elżbieta, która wspomaga w tej niełatwej pracy swoją koleżankę.

Dziennie jest jeden klient, albo dwóch, ale coś trzeba robić – mówi pani Elżbieta, która przyznaje, że przez lata nauczyła się handlować w tak trudnych warunkach, jakie teraz panują na zewnątrz.

Od 1992 roku na rynku swój towar wystawia też Marek Kochanowski, producent odzieży dżinsowej. Kupiec przyznaje, że jest to najtrudniejszy czas w całej działalności jego firmy Big Bill.

Ja tę odzież szyję i sam sprzedaję, ale wszystko „rozbija się” o koszty. Z Chińczykami trudno konkurować – mówi Marek Kochanowski. – Obecnie płacę tu 600 zł czynszu miesięcznie i już zaczynam dokładać do biznesu, mimo że mam dobry produkt za dobrą cenę. Jeśli to targowisko zostanie zamknięte, zakończę swoją działalność. W innych miejscach cena najmu za stanowisko jest o wiele wyższa i nie stać mnie na to. Problem w tym, że do emerytury zostało mi kilka lat, a do pracy na budowę nie pójdę – dodaje producent odzieży.

Natomiast pan Marek Kaczmarek za obecny stan targowiska wini Miasto.

Kiedy spółka kupiecka przejmowała to miejsce, tu było złomowisko – mówi kupiec. – To Miasto w latach 90-tych, kiedy było tu około pół tysiąca kupców, pozwoliło na to, by każdy stawiał budę jaką chciał. W efekcie powstały blaszane, byle jakie stoiska i nikt nad tym nie panował. Początkowo to było targowisko z nastawieniem przede wszystkim na Czechów, których teraz nie ma prawie wcale. Ale handel szedł i nikt się nie zastanawiał, co będzie jutro i jak to wygląda. Do miasta szły pieniądze z dzierżawy, ale wszyscy umywali ręce od tego, co będzie później. Oczywiście winy Miasta nie ma w tym, że tu nie przychodzą ludzie i coraz mniej osób tu kupuje, ale gdyby infrastruktura była inna, to też byłoby inaczej – dodaje Marek Kaczmarek handlujący polską odzieżą.

Podobnego zdania jest pan Dariusz, który na Florze sprzedaje ubrania od 12 lat, a jego mama od lat 25.

Kiedyś za dzierżawę tego targowiska do Miasta wpłacało się po 30 – 40 tys. zł czynszu co miesiąc – mówi pan Dariusz. – Łatwo to przemnożyć przez 25 lat. To są ogromne kwoty. I teraz stawiam pytanie, ile z tych wpływów Miasto przekazało na inwestycję w tym miejscu? Tu nie ma żadnego zaplecza. Ludzie stoją praktycznie pod gołym niebem, bez ogrzewania, często bez prądu. Klienci wolą iść do galerii handlowych, gdzie jest ciepło i przyjemnie. Tu ludzie handlują polską odzieżą i polskimi produktami, nie takimi sprowadzanymi z Chin, ale naszymi. I co z tego? Klienci wolą ciepłe, miłe przestrzenie, a do nas przychodzą nieliczni, najczęściej stali klienci. Co zrobię, kiedy Flora zostanie zamknięta? Tak jak pozostali, będę szukał pracy – dodaje pan Dariusz.

Jednak ci klienci, którzy tu przychodzą, mówią, że szkoda będzie zamykać Florę.

Tu są produkty naprawdę dobrej jakości za dużo niższą cenę, niż w sklepach – mówi pan Andrzej Nowogrodzki. – Dlatego ja tu kupuję i zachęcam innych. To są sprawdzeni dostawcy ze sprawdzonym towarem – dodaje jeleniogórzanin.

Twoja reakcja na artykuł?

32
18%
Cieszy
0
0%
Hahaha
7
4%
Nudzi
97
53%
Smuci
6
3%
Złości
40
22%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Ile książek w roku czytasz? Audiobooki i e-booki też się liczą.

Oddanych
głosów
925
Jedną
6%
Kilka (3-5)
18%
Dużo (6-12)
17%
Bardzo dużo (więcej niż 12 rocznie)
30%
Czytam od przypadku do przypadku (wolę internet od książek)
8%
Wcale nie czytam książek
21%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Putin i jego nowa doktryna nuklearna
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Karkonosze
Lawinowa "jedynka" w Karkonoszach
 
Kilometry
Jednak nie będzie ronda
 
Aktualności
Darmowe sprawdzenie świateł
 
Jelenia Góra - KARR
Ogłoszenie o naborze do projektu „Dotacje na usługi rozwojowe dla dolnośląskich firm”

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group