Angelika Grzywacz- Dudek: Czy w Jeleniej Górze i Kotlinie Jeleniogórskiej jest smog?
Grzegorz Bogdański: Tak, oczywiście że jest. Na jeleniogórskim Zabobrzu jest oficjalna stacja pomiarów jakości powietrza WIOŚ. Z tych badań wynika, że w zimie normy jakości powietrza są przekraczane notorycznie. Nierzadko jest to przekroczenie o tysiąc procent i więcej…
Angelika Grzywacz- Dudek: Jak możemy chronić siebie przed tak zanieczyszczonym powietrzem? Czy jeleniogórzanie powinni chodzić w maskach?
Grzegorz Bogdański: To nie jest problem, który da się rozwiązać chodzeniem w masce. Dziecko takiej maski nie założy. A to zanieczyszczone powietrza jest najbardziej niebezpieczne właśnie dla dzieci, osób starszych i schorowanych. W styczniu 2017 roku z powodu zanieczyszczonego powietrza zmarło o 30 procent więcej Polaków niż w tym samym miesiącu w latach minionych. Według badań zanieczyszczone powietrze zabija rocznie około 40 tysięcy rodaków. I to są oficjalne dane.
Angelika Grzywacz- Dudek: Jak zwykły mieszkaniec może zmieniać tą sytuację?
Grzegorz Bogdański: Zmienić trzeba przede wszystkim świadomość społeczeństwa. Żyjemy bowiem w kraju, w którym ludzie boją się wiatraków, a prawo zabrania ich stawiania w odległości 1-2 km od stref zamieszkania. Tymczasem zatruwanie powietrza jest jeszcze cały czas legalne i dozwolone. Dlatego to ludzie muszą sobie uświadomić, że głównym zanieczyszczeniem powietrza jest właśnie niska emisja, czyli to, czym palimy w piecu ma tu kluczowe znaczenie. Ludzie muszą zrozumieć, że jeśli będziemy ogrzewali swoje domy złym paliwem i piecami niespełniającymi żadnych norm jakości, to będziemy truli siebie, swoje dzieci, swoich najbliższych i sąsiadów.
Dziękuję za rozmowę.