Rzecz tyczy poniemieckich kamienic. Kiedy powstawały, łazienki w mieszkaniach nie były w standardzie. Nie zaliczano też do niego oddzielnych ubikacji. Budowano wspólne toalety – najczęściej dla dwóch mieszkań – na półpiętrach w korytarzach. Tak w wielu rejonach miasta pozostało do dziś.
Po 1945 roku przestrzenne lokale zajmowane przez Niemców zagęszczono. Trafiało do nich kilka polskich rodzin. Mieszkania dzielono ściankami, ale ilość toalet nie zmieniła się. Łazienek nie było w ogóle.
Później wielu lokatorów własnym sumptem zmodernizowało wnętrza budując sobie łazienki. Bardzo często jednak dochodziło do samowoli budowlanej, która zagrażała bezpieczeństwu innych lokatorów. Przeróbki mogły naruszyć konstrukcję nośną budynku.
Na zmianę sytuacji nie można liczyć, bo wykonanie bezpiecznego remontu i wstawienie toalety do mieszkania niesie za sobą koszty przekraczające zarówno możliwości finansowe lokatorów jak i zasoby pieniężne wspólnot mieszkaniowych i zakładów gospodarki lokalowej.
O problemie pisze Polska Gazeta Wrocławska.