Sprawa przeciwko całej trójce zakończyła się w Sądzie Rejonowym w Jeleniej Górze. Wobec każdego z nich sąd orzekł pozbawienie wolności. Zgodnie z wyrokiem Dariusz R. za kratami więzienia spędzi 4,5 roku, Zbgniew R. rok i dwa miesiące, a Krzysztof P. dziesięć miesięcy.
29-letni Dariusz R. zameldowany w Mysłakowicach, a mieszkający w Łomnicy trząsł okolicą od lat. Znany był jako „przywódca” pozostałych, którzy jako oskarżeni zasiedli z nim na sali sądowej, ale nie tylko. Mimo że skończył tylko podstawówkę zawsze potrafił znaleźć sobie dochodowe zajęcie...zatrudniając się w okolicznych restauracjach i barach na stanowisku m.in. „ochroniarza”.
Kiedy ktoś odmówił mu miejsca pracy stawał się agresywny i niebezpieczny, posuwał się do zastraszania przyszłych pracodawców, klientów lokalu czy jego obsługi. Tak też było w przypadku jednej z Kowarskich restauracji, której właściciela nękał od 2004 roku. Prowokował burdy i awantury.
19 marca br.,odgrażał się właścicielowi, kelnerowi i kelnerce, w którą rzucił pokalem. Powiedział jej, że ją „oszpeci” i że przyśle kolegów to ją ogolą. Odgrażał się też jednemu z klientów, który stał przy barze. W jego kierunku też poleciały wulgarne słowa i groźbą pobicia i uszkodzenia samochodu.
Właściciel wezwał ochronę i policję, która zatrzymała Dariusza R i Zbigniewa R. Ci jednak nie przyznali się do wymuszania haraczu czy zastraszania. Dariusz R. zeznał, że był pijany i powiedział coś, co źle zrozumiała obsługa restauracji. Zapewniał, że nie chciał nikomu nic złego zrobić. Do kelnerki napisał nawet oficjalne pismo z przeprosinami. Trudno jednak dać wiarę w szczerość tych słów, zarówno w zeznaniach, jak i w piśmie.
To nie jedyne oskarżenia jakie wobec Dariusza R i Zbigniewa R. padły w akcie oskarżenia. 21 grudnia 2008 roku na ulicy Górniczej w Kowarach Dariusz R. bestialsko pobił Cezarego M. spowodował liczne i nieodwracalne obrażenia jego ciała. Dlaczego Dariusz R. zaatakował? Do dziś nie wiadomo. Pewne jest jednak, że zdarzenie widziały dwie kobiety, które próbując udzielić pomocy poszkodowanemu, również przez Dariusza R. zostały pobite.
Do tego zarzutu Dariusz R. się jednak nie przyznaje, zasłania się zanikiem pamięci wywoływanym okresowo przez wcześniejszy uraz głowy. Mówi, że nic takiego nie pamięta.
7 grudnia minionego roku Zbigniew R. i Krzysztof P. pobili też mieszkańca Mysłakowic, który udaremnij im kradzież zwierzęcia, młodego byka.