Spotkanie lepiej rozpoczęły przyjezdne, które od stanu 2:2 zdobyły 11 punktów z rzędu. Wtedy nastąpił przełom, a jeleniogórzanki powoli odrabiały straty. Dzięki 10-punktowej serii kibicom zgromadzonym w hali przy ul. Sudeckiej wróciła wiara w końcowy sukces. Pierwsza połowa zdecydowanie toczyła się pod dyktando Marzeny Kowalczyk, która pięciokrotnie trafiła za 3 pkt. Dokładając 6 punktów z gry oraz 6 zbiórek Kowalczyk poprowadziła Karkonosze do zasłużonego prowadzenia po 20 minutach gry (34:30).
W drugiej połowie gdańszczanki skutecznym kryciem nie pozwoliły naszej najskuteczniejszej zawodniczce na powiększanie dorobku. Mimo prowadzenia 40:34 w 23 min. przyjezdne zdołały wyrównać, a podopieczne Jerzego Gadzińskiego nie potrafiły juz odskoczyć na więcej niż 4 pkt. Po 3 kwartach było 48:44. W ostatniej odsłonie koszykarki Finepharmu po raz kolejny zadbały o emocje dla swoich kibiców. Do 36 min. oba zespoły raziły nieskutecznością, a akademiczki z Gdańska zdołały wyjść na prowadzenie 51:50. Przez kolejne 3 minuty obie ekipy zmieniały się na prowadzeniu. Na dwie minuty przed końcem Krawczyszyn-Samiec wzięła ciężar gry na własne barki i po raz kolejny dała prowadzenie jeleniogórzankom, którego nie oddały już do ostatniej syreny. Ostatecznie Karkonosze wygrały 66:61 potwierdzając, że do końca będą walczyć o utrzymanie w I-lidze centralnej.
Do rozegrania pozostały 3 spotkania, z bezpośrednimi rywalkami o utrzymanie. Za tydzień (26 marca) MKS MOS zagra w Gorzowie Wlkp. z rezerwami AZS-u.
MKS MOS Finepharm Karkonosze Jelenia Góra - AZS Uniwersytet Gdański 66:61 (12:14, 22:16, 14:14, 18:17)
MKS: Kowalczyk 23, Pawlukiewicz 13, Krawczyszyn-Samiec 12, Podgajna 10, Iwanowicz 6, Piwowarczyk 2, Szczęśniak, Kowiel, Wójtowicz.
AZS: Golemska 23, Wróbel 16, Stachura 10, Rościszewska 5, Rulewicz 4, Hołownia 3, Kamińska, Traczuk, Rywalska.