Nosorożce indyjskie można spotkać tylko w 66 ogrodach zoologicznych na świecie, w których mieszka 86 samic i tyle samo samców. W ostatnim roku na świat przyszło zaledwie 7 maluchów, więc nowo narodzona we Wrocławiu samica to bardzo ważne wydarzenie dla ogrodów zoologicznych, które walczą o ocalenie tego gatunku. Dlaczego tak niewiele nosorożców rodzi się w hodowli? Przede wszystkim winna jest biologia nosorożców. Samice osiągają dojrzałość płciową dopiero około 6-8 roku życia. Ciąża trwa aż 16 miesięcy i rodzi się zwykle tylko jedno młode, które pod opieką matki pozostaje nawet 3 lata.
Kolejny problem to łączenia par. Samce żyją w naturze samotnie, samice zaś w stadach z młodymi. Łączą się tylko w okresie rui i bywa to niebezpieczne. Trzeba być bardzo czujnym podczas łączenia w hodowli, by w przypadku problemów od razu zareagować. Ostatnie wyzwanie to koszty. Trzeba przygotować odpowiednie zaplecze – dwa wybiegi zewnętrzne i dwa wewnętrzne z basenami i „taplowiskami”, czyli błotem. Do tego, dwutonowe zwierzę zjada wiele pożywienia, bo około 25 kg dziennie. Pomimo tego, zoo w stolicy Dolnego Śląska w 2014 roku postawiło pawilon Terai z wybiegami zewnętrznymi. Na początku zamieszkało tam dwóch samców – Tarun i Manas. W 2019 r., Tarun wyjechał do Hiszpanii, a do Wrocławia przyjechała samica. We wrześniu 2019 roku pierwszy raz połączono parę – 10. letniego samca Manasa urodzonego we francuskim Parc Zoologique Cerza oraz 6. letnią samicę Maruškę urodzoną w czeskim ogrodzie w Pilźnie. W wyniku tego jednego spotkania jest samica urodzona kilka dni temu.
Długo czekaliśmy, bo ciąża trwa u tego gatunku około 16 miesięcy - informuje Radosław Ratajszczak, prezes ZOO Wrocław. - Jesteśmy szczęśliwi, bo to pierwsze narodziny nosorożca w bardzo długiej, 155-letniej, historii naszego ZOO. Pewnie nie będą ostatnie, bo nasza para jest młoda i ma przed sobą jeszcze wiele lat życia. Ma to duże znaczenie dla przetrwania tych niezwykłych zwierząt, ponieważ w naturze mają właściwie tylko jedną ostoję i jest to Park Narodowy Kaziranga. Niestety park ten, jak i inne w tamtym rejonie, otoczony jest osadami, drogami, polami uprawnymi, które wpływają negatywnie na jego funkcjonowanie. Dodatkowo boryka się ostatnio, na skutek pandemii COVID-19, z problemami finansowymi i wzrostem kłusownictwa. Dlatego proszę, aby pamiętać o dzikich zwierzętach, które są cichymi ofiarami tej pandemii - apeluje prezes.