– Najdalej za 3 lata wszystkie urzędy będą w pełni skomputeryzowane – przewiduje Aleksander Lachowicz prezes ZETO. Nie będzie przeszkód, by przez internet przesłać podanie, czy otrzymać ważne dokumenty.
– To będzie podobnie, jak z bankiem. Sam praktycznie nie odwiedzam swojego banku. Najważniejsze operacje załatwiam przez internet – mówi Aleksander Lachowicz.
Jego firma jako jedna z pierwszych zaprezentowała oprogramowanie, ułatwiające komunikację urzędników z mieszkańcami poprzez sieć. – Urzędnik w ciągu kilku sekund może uzyskać informacje o wszystkich dokumentach, dotyczących danego mieszkańca. Na komputerze wyświetlą mu się podania, wnioski, jakie ten człowiek złożył. Będzie miał też odpowiedzi – mówi Aleksander Lachowicz. W internecie będzie też można znaleźć archiwum dokumentów publicznych, np. protokołów z sesji, podjętych uchwał.
Szef ZETO twierdzi, że elektroniczne systemy obsługi mieszkańców mogą funkcjonować już od zaraz.
– Czekamy jeszcze na to, aż zacznie funkcjonować ustawa o podpisie elektronicznym. Jest już ona podjęta, ale z różnych przyczyn przedłuża się jej wprowadzenie w życie – mówi.
Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej, urzędy już dzisiaj mają obowiązek umieszczania niektórych informacji w internecie. Powinny się tam znaleźć choćby oświadczenia majątkowe radnych, wójtów, burmistrzów, protokoły z sesji, ogłoszenia o naborach lub konkursach na stanowiska urzędnicze. Jak jest w praktyce? Sprawdziliśmy.
W minionym tygodniu przeprowadziliśmy prowokację dziennikarską. Napisaliśmy maile do wszystkich urzędów gmin i miast naszego regionu z prośbą o wysłanie protokołu z ostatniej sesji rady. Protokoły z sesji są jawne i wręcz powinny być umieszczone w biuletynie informacji publicznej danego urzędu. Jednak my chcieliśmy, żeby nam taki dokument przesłano. Przedstawiliśmy się z imienia i nazwiska, podając się za mieszkańca Kotliny Jeleniogórskiej. Maile wysłaliśmy z prywatnej poczty jednego z dziennikarzy.
Wnioski są średnio optymistyczne, choć nie ma klęski. Z 11 wysłanych maili do urzędów (9 gmin powiatu jeleniogórskiego, UM w Jeleniej Górze oraz Starostwo Powiatowe w Jeleniej Górze), uzyskaliśmy na czas odpowiedź od sześciu. Najwcześniej, bo już po kilku godzinach od wysłania prośby, zareagowały urzędy w Szklarskiej Poręby, Piechowicach i Kowarach. Następnego dnia otrzymaliśmy też odpowiedzi od urzędów gmin w Mysłakowicach i Podgórzynie, a także od starostwa powiatowego w Jeleniej Górze. Dla nich wszystkich wielkie brawa!
Do piątku nie odpowiedziały nam urzędy miast w Jeleniej Górze (!) i Karpaczu, gmin Jeżów Sudecki, Stara Kamienica oraz Janowice Wielkie (odpowiedziały w poniedziałek). Dwie ostatnie najprawdopodobniej nie otrzymały nawet maila z naszą prośbą, gdyż otrzymaliśmy zwrot nadanej poczty. Adresy internetowe do wszystkich urzędów wzięliśmy z ich oficjalnych stron www.
Z kolei powiat jeleniogórski, zanim przysłał odpowiedź, zażądał od nas podania dokładnego adresu i numeru telefonu.
– Informacje są udostępniane dla wnioskodawcy podającego nazwisko, adres i numer telefonu. Niestety, taka została przyjęta zasada w starostwie powiatowym – otrzymaliśmy w uzasadnieniu. – Jest to jednocześnie forma zabezpieczenia dla wnioskodawcy, by uniknąć sytuacji, w której ktoś mógłby wykorzystując adres e–mailowy wnioskować o informację w imieniu kogoś innego.
Ciekawe tylko, co w tym złego, gdybyśmy wystąpili w czyimś imieniu. Przecież poprosiliśmy o informację publiczną, czyli dostępną dla wszystkich.