Będące na fali szczypiornistki Vistalu przyjechały do stolicy Karkonoszy w roli zdecydowanych faworytek, ale w pierwszej połowie nie potrafiły zaznaczyć swojej przewagi. W dużej mierze niewielka różnica bramkowa między zespołami była zasługą doskonałej obrony Katarzyny Demiańczuk, która dwoiła się i troiła w bramce jeleniogórzanek. Pod koniec pierwszej części gry w sytuacji, gdy KPR grał niemal przez 4 minuty w osłabieniu, trzykrotnie nasz zespół ratowała bramkarka. Po zmianie stron podopieczne Michała Pastuszko trzymały się do 38. minuty, ale trener przyjezdnych zastosował ryzykowną roszadę, która opłaciła się jego drużynie. Wycofując bramkarkę wypuszczał do ataku dodatkową zawodniczkę, w efekcie Vistal w sześciu takich akcjach zdobył pięć bramek. Z każdą minutą goście powiększali swoją przewagę, nic nie zmienił fakt, że na parkiecie w komplecie pojawiły się nominalne rezerwowe. Gdynianki do końcowego gwizdka utrzymywały wysokie prowadzenie zwyciężając ostatecznie różnicą 7 bramek.
Za tydzień ostatnie spotkanie KPR-u w rundzie zasadniczej. Przeciwnikiem jeleniogórzanek będzie Sambor Tczew. Bez względu na wynik żółto-niebieskie zakończą rundę na ósmej pozycji, tylko cud może sprawić, że w 1/4 finału spotkamy się ponownie z Vistalem, który już zakończył tą fazę sezonu. Jeśli MKS Selgros Lublin wygra choć jedno z dwóch spotkań, które ma do rozegrania (z Piotrcovią i Zagłębiem), to nasza ekipa zmierzy się w boju o półfinał z aktualnymi mistrzyniami Polski.
Po meczu powiedzieli:
Michał Pastuszko (trener KPR-u Jelenia Góra):
Źle weszliśmy w te zawody, mieliśmy sytuacje, ale początek tego meczu mógł wyglądać zupełnie inaczej. Musieliśmy gonić, w ataku pozycyjnym Gdynia musiała się mocno natrudzić, żeby zdobyć bramkę, tą przewagę uzyskała tylko i wyłącznie z pięciu kontr, które wyprowadziła w pierwszej połowie. Do 38. minuty nawiązaliśmy walkę, myślałem że tak się będzie cały mecz ciągnął 3-4 bramkami, ale zabrakło zimnej głowy. Przed play-offami próbowaliśmy ćwiczyć pewne elementy. Dziewczyny muszą sobie skuteczność w głowie poukładać.
Paweł Tetelewski (trener Vistalu Gdynia):
Na początku nie mogliśmy przełamać granicy trzech bramek. Mimo wszystko wydaje mi się, że cały mecz był pod naszą kontrolą, wszystkie dziewczyny pograły, wszyscy jesteśmy zdrowi, mamy teraz trzy tygodnie przerwy i wracamy w dobrych nastrojach do Gdyni. Play-offy rządzą się własnymi prawami, wszystko jest przed nami.
KPR Jelenia Góra - Vistal Gdynia 25:32 (13:16)
KPR: Demiańczuk - Dąbrowska 6, Buklarewicz 5, A.Mączka 4, Michalak 3, Grobelska 2, Tomczyk 1, Uzar 1, Fursewicz 1, Oreszczuk 1, Bader 1, Winiarska.
Vistal: Gapska, Kordowiecka, Kozłowska 5, Łabuda 4, Niedźwiedź 4, Kulwińska 4, Galińska 3, Dorsz 3, Janiszewska 2, Kłusewicz 1, Zrwec 1, Pawłowska, Gutkowska.
Widzów: 450.