Przypomnijmy. Umowa w zakresie odbioru i oczyszczania ścieków z Karpacza została wypowiedziana przez operatora wodno – kanalizacyjnego w sierpniu ubiegłego roku, a przestała obowiązywać 28 lutego 2019 roku. Od tej chwili Karpacz korzystał z oczyszczalni w Mysłakowicach w trybie bezumownym.
Rozmowy dotyczące warunków nowej umowy były bardzo trudne i obie strony wielokrotnie zarzucały sobie brak dobrej woli i chęci porozumienia. W ostatnich dniach KSWiK postawił miastu pod Śnieżką nawet ultimatum grożąc, że w przypadku niepodpisania nowej umowy, 22 lipca zablokuje dwie z czterech rur, którymi odprowadzane są ścieki z Karpacza. Obie strony doszły jednak ostatecznie do porozumienia, które obowiązywać będzie do czasu gdy uprawomocni się decyzja o dopuszczeniu do użytkowania oczyszczalni w Mysłakowicach po zakończeniu jej modernizacji.
Warunki porozumienia są dla nas satysfakcjonujące - mówi burmistrz Karpacza Radosław Jęcek. - Uzgodniliśmy, że Karpacz będzie odprowadzał swoje ścieki po cenach zawartych w wypowiedzianej przez KSWiK umowie z 2014 roku. W trakcie obowiązywania zapisów porozumienia będziemy mieli czas, aby zastanowić się na warunkami dalszej współpracy z KSWiK i spokojnie uzgodnić warunki nowej umowy.