– Jesteśmy przygotowani do zimy i dwa razy wyjeżdżaliśmy na ulicę po tym, jak zamarzała mgła i na jezdniach osadzała się szadź. Obecnie pogoda sprzyja bardziej mieszkańcom, niż nam. Spółka nie zarabia i zaczynają się problemy, bo wydaliśmy już kilkaset tysięcy złotych na przygotowanie do zimy, w tym zakup soli i piasku – mówi Michał Kasztelan, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Jeleniej Górze.
Koszty w tym roku podniosła też tegoroczna rozbudowa magazynu soli, która pochłonęła ponad 100 tys. zł. Dzięki niej jednak MPGK przed zimą może zgromadzić ponad trzy tysiące ton soli.
- W minionych latach, podczas ostrej zimy i zabrakło soli, mieliśmy problem z jej dostaniem, co więcej za tonę musieliśmy zapłacić nie 250 zł, ale ponad 400 zł. Od dwóch lat drogi posypywane są tylko solą, piasek ograniczamy tylko do chodników czy parków. Co więcej mamy też własną produkcję solanki, w którą są wyposażane wszystkie pojazdy rozsypujące sól, dzięki temu nie jest wyrzucana na pobocze przez przejeżdżające samochody, bo szybciej wchodzi w reakcję ze śniegiem i lodem i rozpuszcza je – usłyszeliśmy.
– Dzięki temu ilość materiału potrzebnego do utrzymania dróg zmniejszyła się o około 30 – 40 procent. Warto też podkreślić, że wszystkie nasze auta są monitorowane przez system, do którego wgląd ma zarówno nasz pracownik, jak i urząd miasta. Miasto rozlicza się z nami na podstawie wypracowanych kilometrów. Często też stawia się nam zarzut, że część naszych posypywarek nie wysypuje soli czy piasku, tylko po prostu jedzie. Podkreślamy, że sprzęt wysyłany jest w konkretne rejony, do których musi dojechać. Jeśli po drodze wysypywałby sól i piasek, nie wystarczyłoby mu materiału na teren, w który jest wysyłany. Jeśli pada śnieg, pługi działają cały czas – mówi M. Kasztelan, prezes MPGK.