Dzięki uprzejmości firmy Arado, zwiedziliśmy z menadżerem jeleniogórskich podziemi pomieszczenia i korytarze, które będą udostępnione zwiedzającym. Aktualnie – zaśmiecone, z wieloma śladami po dawnej dyskotece, co już w pewnym sensie wywołuje wrażenie podróży w czasie. To właśnie „Time Gates – Bramy Czasu” ma być szyldem przyszłej atrakcji, ale z pewnością, gdy tu wrócimy sale będą nie do poznania.
- Jesteśmy po załatwieniu wielu niezbędnych dokumentów, bez których nie udałoby się nam ruszyć żadnych prac budowlanych – powiedział Krzysztof Wojtas ze spółki Arado. Sprzątanie po poprzednim dzierżawcy zajmie około trzech tygodni, ale największą trudność sprawiać będzie wywiezienie żwiru, którego w tzw. części B jest mnóstwo.
Obecnie dostępna część podziemi dzieli się właśnie na część A (dawna dyskoteka) oraz część B (sieć korytarzy). Póki co, spółka chce zająć się oczyszczeniem i aranżacją dostępnych części tuneli, ale nie wyklucza, że w kolejnych latach całkowicie zasypane ścieżki, które niegdyś prowadziły m.in. w okolice dworca PKP – również będzie chciała odkryć. - Na razie obiekt, który mamy i tak jest olbrzymi. Zanim go zagospodarujemy, to troszkę lat minie, aczkolwiek nie wykluczam, że w wolnym czasie nasi pracownicy „przejdą się z łopatą” i może zobaczymy kolejny tunel, a tam kolejny złoty pociąg - dodał z uśmiechem menadżer jeleniogórskich podziemi. - Ostatnio była u nas grupa poszukiwaczy ze sprzętem i w jednym miejscu znaleźli mocny sygnał, więc coś tam jeszcze jest, co konkretnie? Sprawdzimy! - ujawnia nasz przewodnik.
Na początek na pewno nie będzie udostępniona całość obiektu, być może pierwszy korytarz części B plus oczywiście część A. W galerii wykonanej przez Tomasza Raczyńskiego, obie strefy (w obecnym stanie) prezentujemy naszym Czytelnikom!
Pokonując jeden z ukrytych tuneli w strefie A wkraczamy w miejsce, gdzie rozpoczyna się sieć korytarzy. Niczym po labiryncie krążymy w Krzysztofem Wojtasem, który doskonale poznał już każdą z „uliczek”. Pokazuje nam ścieżkę prowadzącą na pobliskie pole campingowe oraz taką, która najprawdopodobniej prowadzi w kierunku dworca PKP, ale jest zasypana (w środku pozostała nawet łopata i akumulator po dawnym eksploratorze).
- Liczymy na to, że pierwszych zwiedzających wpuścimy w lipcu 2016 r., ale jak już niejednokrotnie z prezesami podkreślaliśmy, nie chcemy startować nie będąc pewnym, że pierwszą część trasy mamy zrobioną na 100 proc. - podkreśla Krzysztof Wojtas. - Jeszcze przed oficjalnym otwarciem, najprawdopodobniej odbędzie się tam kilka eventów, ale szczegółów póki co nie będziemy zdradzać – dodał przedstawiciel spółki Arado.
Niezasypana część podziemi już teraz jest niezwykle atrakcyjna, a gdy firma Arado zrealizuje swoje plany, podróże w czasie – bynajmniej umownie – staną się rzeczywistością.
Więcej informacji dostępne na stronie arado.pl oraz na profilu facebook'owym: facebook.com/timegates/