Taki widok mogą napotkać piesi i kierowcy, którzy poruszają się ulicą Wolności na wysokości fabryki PMPoland. Barierka nieco ucierpiała rok temu staranowana przez samochód, który wpadł w poślizg i zniszczył częściowo odgrodzenie od skarpy. Kilka metrów niżej płynie Wrzosówka.
Barierka została „naprawiona” w kuriozalny sposób. Brakującą część umocowano za pomocą drutów i czegoś w rodzaju drewnianego łącznika. Prowizorka miała trwać krótko, ale – jak to bywa – o zabezpieczeniu zapomniano.
Niedawno część zabezpieczenia znikła. – Najpewniej ukradli to złomiarze, których w okolicy sporo – mówią okoliczni mieszkańcy. Teraz przed wpadnięciem do rzeki nie chroni nic.
– Może to drobiazg, ale sporo dzieci tędy chodzi. Niektóre obrały sobie to miejsce za ulubiony punkt zabaw. Wychylają się ze skarpy. Wysoko tam co najmniej na kilka metrów. A rzeka płytka i pełna kamieni. Może dojść do nieszczęścia. Kto wtedy za to odpowie? – pytają ludzie.
Okoliczni mieszkańcy liczą na szybką interwencję Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów. – Przecież, aby przyspawać kawał kraty, nie trzeba rozpisywania przetargu ani decyzji na poziomie urzędu miejskiego! – denerwuje się pan Wiesław z ulicy Wolności.
Jak zgnije reszta drewnianego umocnienia, zniknie zapewne kolejna część barierki.