Dzisiaj sytuacja jest już opanowana. Teraz służby czekają już tylko na to, aż wody gruntowe opadną i będzie można pomóc ludziom w wypompowaniu wody z piwnic. Wczoraj sytuacja była jednak była naprawdę poważna.
Nieciekawie zaczęło dziać się po godzinie 15.00. Wszyscy strażacy zostali zadysponowani do układania worków z piaskiem w celu zabezpieczenia domów i mieszkań przed wdarciem się wody. Worki układaliśmy w Strużnicy, Pichowicach, Barcinku oraz w Jeleniej Górze przy ulicy Witosa, Wrocławskiej i Trzcińskiej. Udrażnialiśmy też przepustowość rzek i potoków w Janowicach Wielkich, Czernicy, Wojcieszycach, Bobrowie, Płoszczynie, Sosnówce oraz dwa razy w Kowarach – mówią strażacy.
Z wodą walczył i całą noc czuwał m.in. Jan Dadowski z ulicy Witosa. Worki z innymi mieszkańcami i strażakami układał od godziny 16.00. Strażacy i mieszkańcy ułożyli tam około 300 worków z piaskiem oraz rękawy przeciwpowodziowe.
– Jesteśmy przyzwyczajeni, że jak popada to nas zalewa, dwa razy w roku. Wystarczyłoby zrobić na trzysta metrów długi i pół metra wysoki murek i sprawa byłaby załatwiona. Więcej kosztują te wszystkie akcje strażaków, niż zrobienie tego muru. Na obietnicach się jednak kończy – mówi.
Z łopatą od wczesnych godzin popołudniowych walczył też Józef Barańczuk z ulicy Wyczółkowskiego, który wielkie nadzieje pokłada w prowadzonym remoncie kanalizacji ściekowej. Jak mówi woda zalewa ich mieszkania i piwnice od piętnastu lat, bo rury starej kanalizacji są po prostu za małe i zatkane.
W Sobieszowie podniósł się stan wód na Wrzosówce, ale póki co nie zagraża on pobliskim mieszkańcom. W Cieplicach koło cmentarza wylała Kamienna. W okolicach przystanku Ceglana w Cieplicach woda nieznacznie wystąpiła z koryta.