Dolny Śląsk: Wielka wpadka uchodźców z Kaukazu
Aktualizacja: Poniedziałek, 23 stycznia 2006, 17:09
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Czeczeńcy tydzień temu uciekli z Ośrodka Dla Cudzoziemców w Dębaku pod Radomiem. Ucieczkę tłumaczyli złymi warunkami socjalnymi w ośrodku.– Ich wędrówka zaczęła się dużo wcześniej – mówi rzecznik Łużyckiego Oddziału Straży Granicznej podpułkownik Leszek Duczyński. – Dwanaście dorosłych osób z siedmiorgiem dzieci i podręcznymi bagażami trafiło na południowo-zachodni kraniec Polski - na tereny Worka Turoszowskiego. Stąd do granicy z Czechami mieli niecały kilometr, a z Niemcami siedem.Cała grupa kierowała się pieszo w stronę zielonej granicy z Czechami, jednak na jednej z ulic Wyszkowa została zatrzymana do kontroli. Niektóre dzieci w grupie uciekinierów miały zaledwie kilka miesięcy; rodzice nieśli niemowlęta na rękach. Wcześniej informacja o wędrujących Czeczenach dotarła do dwóch jednostek granicznych w Sieniawce i Radomierzycach oraz do bogatyńskiej policji. Okazało się, że cudzoziemcy przebywali w Polsce legalnie. Przyjechali jako uchodźcy z prośbą o azyl.– Jednak to nie Polska miała być ich docelowym krajem – mówi Leszek Duczyński. – Planowali dostać się do Europy Zachodniej. Ponieważ nie udało im się przekroczyć granicy, zostali odesłani do ośrodka w Dębaku.Mieli własne pieniądze, sami kupili sobie bilety na powrót do ośrodka.