Huculszczyzna, albo Wierchowina to region w Karpatach Wschodnich, do II wojny światowej należący do Polski, a zamieszkały przez górali Hucułów, którzy zachowywali najdawniejsze tradycje kultury pasterskiej. Krajobraz Wierchowiny przypomina baśniowe obrazy, pełne malowniczych połonin, wzgórz, lasów, kotlin, drewnianych wiosek, szumiących potoków i barwnych ludzi.
Spotkanie członków Towarzystwa i osób zainteresowanych tematyką kresów odbyło się w cieplickim Muzeum Przyrodniczym. Wykładom i pokazom filmów towarzyszyła wystawa przygotowana przez Instytut Filologii Polskiej UW, wrocławski Oddział IPN i Zakład Narodowy Ossolineum, a poświęcona Stanisławowi Vincenzowi, wybitnemu polskiemu eseiście, prozaikowi i epistolografowi. Stanisław Vincenz urodził się i wychował na Huculszczyźnie i w sposób szczególny umiłował te krainę, jej kulturę i ludzi, co zaszczepiła w nim niania Hucułka, Pałachna. Poprzez swoje dzieło „Na wysokiej połoninie” upowszechnił i spopularyzował ten region. W jego rozumieniu świata ważna była odpowiedzialność za sąsiadów, nawet gdy wyznają inną religię i mówią innym językiem. Czesław Miłosz nazwał Vincenza Homerem Huculszczyzny. Postać tego wybitnego pisarza przybliżył słuchaczom dr Jan Choroszy z Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Uczestnicy obejrzeli z zainteresowaniem również film „Śladami Vincenza” w reżyserii Waldemara Czechowskiego.
Kolejnym prelegentem był Henryk Mitraszewski, który opowiadał o twórczości Kazimierza Sichulskiego, malarza, rysownika i grafika, reprezentującego nurt folklorystyczny w sztuce Młodej Polski, a zdominowany przez tematykę huculską. Życie niezwykłego człowieka, Jerzego Kolankowskiego, lekarza, pisarza, tłumacza, malarza, alpinisty, działającego na terenie Jeleniej Góry, przybliżył profesor Henryk Gradkowski. Na zakończenie zebrani wysłuchali opowieści dyrektora Muzeum Przyrodniczego Stanisława Firszta o 49. Huculskim Pułku Strzelców. Swoją opowieść okrasił archiwalnym filmem nakręconym w 1938 r. podczas święta pułkowego w Kołomyi. Na filmie widać między innymi defiladę ulicami tego miasta.
Poza częścią naukową uczestnicy smakowali przepyszne ciasta, upieczone przez członkinie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, a po wykładach odbył się konkurs na najlepszą nalewkę.