Dolny Śląsk: Witajcie, podwyżki
Aktualizacja: Środa, 15 lutego 2006, 21:19
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Szampan wywietrzał już z głowy, więc pora zmierzyć się z twardą rzeczywistością. Nowy rok powitał nas podwyżkami, które raczej nie spustoszą nam kieszeni, lecz wielu zmuszą do zaciśnięcia pasa.
No i mamy dziurę w budżecie. Prawie półtora miliarda złotych - tyle będzie warte rozdawane szczodrą ręką posłów becikowe i dodatkowa pomoc dla rolników, co Sejm uchwalił z końcem 2005 roku. A to oznacza, że zapowiadane podwyżki mogą okazać się jedynie skromną prognozą i zostaniemy potraktowani jako podatnicy znacznie brutalniej. Zacznijmy jednak od tego, co jest pewne.
Od dziś więcej płacimy za gaz i prąd. Cena tego pierwszego wzrosła - w zależności od przeznaczenia - o 5,4-7 proc. Gazownicy uspokajają, że w przeliczeniu na złotówki nie wygląda to strasznie. Do przeciętnego miesięcznego rachunku za gotowanie na kuchence (17 zł) trzeba doliczyć złotówkę. Natomiast płacąc 50 zł za gaz do kuchenki i junkersa - wysupłamy dodatkowo 3 zł. Dla ogrzewających gazem mieszkanie wydatki są największe - rachunek opiewający na 260 zł wzrośnie o 18 zł.
Nieco inaczej będzie z energią elektryczną. Najbardziej podrożeje ona dla odbiorców z byłego województwa wrocławskiego (wzrost o ponad 6 proc.), zaś wałbrzyszanie będą płacić nawet nieco mniej niż dotychczas.
Ten ruch ma zbliżyć taryfy, które różnią się ze względu na koszty przesyłu. Jeśli weźmiemy pod uwagę przeciętny, miesięczny rachunek gospodarstwa domowego, to okaże się, że za zużycie 140 kWh wrocławianin i tak zapłaci najmniej (54,5 zł). O 3,5 zł więcej wyda jeleniogórzanin, a kolejne pół złotego dorzucą jeszcze legniczanin i wałbrzyszanin.
A inne opłaty? Mieszkańcy Wrocławia za wodę i ścieki będą płacić tyle samo, co w 2005 roku. W drugiej połowie tego roku dosięgnie ich prawdopodobnie podwyżka cen ciepła dostarczanego przez MPEC. - To będzie co najwyżej kilka procent - uspokaja Mieczysław Piotrowski z MPEC. - Wzrost będzie zależeć od cen podyktowanych przez Kogenerację.
Niewykluczone, że od kwietnia będziemy więcej płacić za przejazd komunikacją miejską, bo ostatnia podwyżka była w lipcu 2004 roku. Jeśli wrocławscy rajcowie zgodzą się na zmianę cen, to raczej jednorazowych biletów, a ceny okresowych najpewniej pozostaną bez zmian.
Zaklepana jest już podwyżka cen biletów w jeleniogórskich autobusach. Opłaty za przejazd wzrosną od kilku do kilkunastu groszy. W górę pójdą także podatki lokalne - o pół złotego za psa i o cztery grosze od turysty (opłata klimatyczna). W Legnicy posiadacze psów dostaną mocniej po kieszeni - roczny podatek wzrośnie o 5 zł.
Legniczanie będą też płacili wyższe czynsze za mieszkania komunalne. Na przykład za
80-metrowy lokal opłata zwiększy się o 18 złotych. Z kolei lubińska Spółdzielnia Mieszkaniowa Przylesie ujednoliciła zaliczki na centralne ogrzewanie - co trzeciemu lokatorowi rachunek skoczy o ok. 40 zł miesięcznie.
Na spory uszczerbek w domowym budżecie muszą się przygotować amatorzy tytoniu. W połowie stycznia wzrośnie bowiem o 16 proc. akcyza na papierosy. Paczka podrożeje średnio o pół złotego, więc miesięcznie trzeba będzie wydać o 15-20 zł więcej. Jeśli palimy lepsze marki - z dymem puścimy miesięcznie ćwierć tysiąca złotych.
Rząd nie podniósł na razie akcyzy na benzynę. Być może już w pierwszym kwartale premier zmieni zdanie. Nie widać natomiast, by śpieszył się z obniżką podatku dochodowego , o czym głośno trąbiono przed ostatnimi wyborami. Dopiero w marcu ma być gotowa koncepcja zmian stawek. Wejdą one w życie najwcześniej w 2007 roku.
Na razie państwo nie przestanie nas łupić. Ponieważ zamrożone pozostają progi, więcej osób wpadnie w podatek 30- i 40-procentowy. A skoro zniknie też ulga remontowa, fiskus przetrzepie nam kieszenie. Statystyczny Polak odda do wspólnej kasy w ciągu roku ok. 300 złotych więcej.
Łatwiej będzie przełknąć tę gorzką pigułkę tym, którzy dostaną podwyżkę wynagrodzenia. Jednak wiele mniej zamożnych osób zwiąże koniec z końcem jedynie dzięki zapowiadanemu od 1 marca podniesieniu rent i emerytur. Jeśli potwierdzą się szacunki GUS dotyczące wzrostu cen w ostatnich dwóch latach o 6 proc. - tyle wyniesie podwyżka tych świadczeń.