Po raz 42. do Jeleniej Góry zjechali kolekcjonerzy zabytkowych mebli, monet, żyrandoli, starych książek. Aby obejrzeć wszystkie stanowiska trzeba było zarezerwować sobie kilka godzin, bowiem stoiska usytuowane były nie tylko na Placu Ratuszowym i okolicznych uliczkach (Długa, Grodzka, Jasna, Szkolna,) ale również wzdłuż Konopnickiej, 1 Maja aż po ul. Kubsza. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Jarmark Staroci i Osobliwości to taka podróż w czasie. W ofercie sprzedających były m.in. przedmioty z czasów II wojny światowej, co przy przelatującym ponad głowami samolocie mogło wywołać ciarki na plecach. Nie zabrakło też najmłodszych, którzy uczyli się zarabiać na swoje „zachcianki”. - Drugi raz sprzedaję zabawki, których już nie potrzebuję, rodzice dali mi też kilka książek. Mam nadzieję, że zarobię troszkę pieniążków dla siebie – powiedział 10-letni Łukasz z Jeleniej Góry. - Rozłożyłem swoje stoisko już w piątek, później ciężko już znaleźć miejsce w samym centrum – stwierdził pan Andrzej.
Wśród typowych dla jarmarku stoisk coraz częściej pojawiają się sprzedawcy z wyrobami regionalnymi, co doskonale uzupełnia ofertę. W trakcie poszukiwań pożądanych przedmiotów można smacznie zjeść, napić się, zdarzały się też punkty z typową „chińszczyzną” wątpliwej jakości, mające nic wspólnego z tradycją Jarmarku, ale należały do mniejszości, więc całokształt targu – tradycyjnie wypadł pozytywnie. Jest to jedno z nielicznych wydarzeń w Jeleniej Górze, które nie tylko przetrwało próbę czasu, ale nawet rozrosło się!