W Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Żeromskiego tłum niedawnych trzecioklasistów zaczął gęstnieć przed godziną 11. Wcześniej specjalną przesyłką kurierską do szkoły dostarczono druki dyplomów z wynikami matur. Zniecierpliwieni absolwenci nie mogli się doczekać chwili, kiedy zobaczą to na własne oczy.
Nie było jednak żadnej uroczystości. Dyplomy opakowane w teczki promujące jedną ze szkół wyższych, rozdali uczący w pokoju nauczycielskim. Na twarzach większość uczniów malowała się radość. Profesorowie gratulowali niedawnym wychowankom wyników i życzyli powodzenia.
– Jestem bardzo zadowolona – powiedziała nam Joanna Twardziszewska, absolwentka „Żeroma”. – Ze wszystkich zdawanych przedmiotów osiągnęła wysokie noty. Co dalej? – Będą studia na Uniwersytecie Ekonomicznym, na jego jeleniogórskim wydziale – mówi Joanna.
– Wyniki ogólnie są bardzo dobre, choć nie obeszło się bez wpadek – mówi Paweł Domagała, dyrektor ZSO nr 1. – Noga powinęła się trzem osobom na egzaminie z biologii, jedna nie zdała polskiego, a dwie osoby oblały egzamin ustny. Uczniowie, którym się nie powiodło, będą zdawali poprawki w sierpniu. I mam nadzieję, że zdadzą – dodał dyrektor Domagała.
W II LO im. Norwida egzamin poprawkowy czeka cztery osoby. Tutaj również nie było uroczystości, dyplomy rozdano w jednej z sal lekcyjnych. Część z maturzystów wychodziła z sali niemal w podskokach, inni natomiast nieco mniej radośnie.
- Jestem zadowolony, chociaż mogło być lepiej - usłyszeliśmy. - Na koniec stresu trzeba jednak poczekać do czasu, gdy zostaną ogłoszone listy przyjętych na studia.
Ogólnych jeleniogórskich wyników jeszcze nie podsumowano. Wiadomo, że na Dolnym Śląsku poszło tak sobie choć mogło być gorzej. Słabo wypadła matematyka (88 procent maturzystów zaliczyło egzamin), znacznie lepiej język polski (94 procent). Najwięcej punktów mieli maturzyści z liceów ogólnokształcących, a najmniej - w technikach.
Ci, którym się powiodło, odetchnęli z ulgą. Za nimi pierwszy tak duży stres w żuciu szkolnym. Specjaliści, którzy analizują matury, nie szczędzą słów krytyki. Najbardziej dostaje się tzw. kluczowi, który popiera schematyzm myślenia i wypowiedzi. Nagradza tych uczniów, którzy stosują „gotowe” formułki z wykutych opracowań, a piętnuje własne myślenie i tok rozumowania inny od przyjętego za egzaminacyjny wzór.