Czeladnicy z jeleniogórskich szkół: Zespołu Szkół Mechanicznych, Zespołu Szkół Licealnych i Zawodowych nr 1 i 2 oraz uczniowie z OHP, którzy ukończyli kursy z fryzjerstwa, a także czwórka mistrzów fryzjerstwa z co najmniej trzyletnim stażem pracy stanęli dzisiaj do egzaminu, który zagwarantuje im dyplom fryzjera oraz możliwość podjęcia lub kontynuowania samodzielnej pracy.
By podejść do egzaminu, czeladnicy musieli przyuczać się do zawodu trzy lata. Dzisiaj każdy z nich zdawał nie tylko część praktyczną, ale również teoretyczną – ustną i pisemną. – Zdający odpowiadali na pytania z siedmiu zagadnień: maszynoznawstwa, technologii, materiałoznawstwa, rysunku technicznego, prawa pracy i przepisów BHP – mówi Ewa Kułakowska, dyrektor biura Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorców w Jeleniej Górze. – W części praktycznej musieli popisać się nie tylko wiedzą, ale i umiejętnościami, m.in. z nakręcania trwałej ondulacji, wyciskania fal na mokro, nakręcania pierścionków, uczesania fryzury wieczorowej o modnej linii, strzyżenia i modelowania przy pomocy suszarek, bez żeli i innych kosmetyków.
Jak mówiła Joanna Krzewińska, przewodnicząca komisji egzaminacyjnej Izby Rzemieślniczej we Wrocławiu, do wykonywania zawodu fryzjera potrzebna jest nie tylko wyuczona wiedza, ale przede wszystkim predyspozycje i praktyczne umiejętności. – Ważna jest umiejętność zrobienia fal, z których można uczesać ładny kok i inne fryzury. Jak ktoś nie umie dobrze ostrzyc i zrobić fali to nie może wykonywać tego zawodu – usłyszeliśmy.
Koszty egzaminu, który dla czeladników to 440 złotych, a dla mistrzów z zakładów zrzeszonych w cechu 880 złotych i niezrzeszonych w cechu 1090 złotych pokrywali pracodawcy. Każdy ze zdających musiał zaliczyć zadania teoretyczne i praktyczne. Ci, którzy nie podołali wyzwaniom, będą mogli podejść do poprawki. Za nią zapłacą jednak z własnej kieszeni.
W komisjach zasiedli m.in. Joanna Krzewińska, Firma kosmetyczna, Ewa Kułakowska, prezes Dolnośląskiej Izby Rzemieślniczej Zbigniew Ładziński oraz przewodnicząca branży Beata Szymczyk i inni.