Pięcioletnia Helenka do „Tuptusia” chodziła od dwóch lat. Miała w nim swoje koleżanki. Znała opiekunki. - Lubiła przychodzić do tej placówki, bo był to dla niej znany i bezpieczny świat – mówi mama dziewczynki.
W maju 2013 roku u dziecka zdiagnozowano jednak cukrzycę typu I. 23 maja br. Helenka trafiła do Szpitala Klinicznego we Wrocławiu na Oddział Endokrynologii i Diabetologii Wieku Rozwojowego. W szpitalnym łóżku musiała zostać aż do 10 czerwca br.
- Przez cały czas na bieżąco informowałam placówkę o chorobie mojej córki. Do dyrektor Wiesławy Sordel wysłałam maila – relacjonuje Joanna Dubinowicz. – W odpowiedzi usłyszałam, że nie będzie żadnego problemu, by Helenka nadal chodziła do tej placówki. Pani dyrektor nawet zapewniała mnie, że kadra skorzystała z bezpłatnego szkolenia z zakresu opieki nad dziećmi z cukrzycą. Byłam pozytywnie podbudowana tą postawą. Po wyjściu ze szpitala kilkakrotnie byłam z Helenką w przedszkolu by ustalić zasady jej dalszego pobytu w placówce. Córeczka uczestniczyła w tych rozmowach. Słyszała, że wszystko będzie dobrze. Mimo to 23 sierpnia br., pani dyrektor zadzwoniła do mnie i powiedziała, że zmieniła zdanie i nie przyjmie mojej córki na kolejny rok, bo jest to zwiększona odpowiedzialność i nie ma odpowiedniej kadry medycznej, która mogłaby się zająć Helenką – dodaje rozżalona pani Joanna.
Matka ze swoim problemem zgłosiła się do Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Jeleniej Górze, gdzie reakcja była natychmiastowa.
- Po telefonie pań z wydziału edukacji, Przedszkole „Piątka” z ul. Mickiewicza utworzyło specjalne miejsca dla Helenki i mojego synka Stasia – mówi pani Joanna. – Córeczka jednak bardzo przeżyła zmianę placówki. Przez stres, zamiast trzy razy dziennie, musiała dostawać insulinę i być kłuta pięć razy dziennie. Mała trafiła pod opiekę psychologa dziecięcego Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w Jeleniej Górze. Ja nie wiedziałam, jak mam powiedzieć mojemu dziecku, że go nie chcą w przedszkolu, bo jest chore – dodaje jeleniogórzanka.
Paweł Domagała, naczelnik Wydziału Edukacji w Jeleniej Górze, sprawy komentować nie chce, bo organem nadzorującym przedszkola prywatne jest Kuratorium Oświaty.
Janina Jakubowska, zastępca dyrektora Wydziału Nadzoru Pedagogicznego Kuratorium Oświaty we Wrocławiu zapewnia, że obecnie bada sprawę.
- Dzisiaj (12.09) wizytator spotkał się z matką dziecka, ale w związku z tym, że pani dyrektor przedszkola jest na zwolnieniu, z nią będzie mógł porozmawiać najwcześniej w poniedziałek – mówi wicedyrektor Janina Jakubowska. – Zgodnie z prawem, na wyjaśnienie tej sprawy mamy 30 dni i przez ten czas dokładnie zbadamy problem. Moim zdaniem taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca, bo zawsze najważniejsze jest dobro dziecka. Nie rozumiem postępowania i decyzji pani dyrektor, dlatego tę sprawę musimy dokładnie zbadać, łącznie z zapisami statutowymi przedszkola – dodaje Janina Jakubowska.
Sprawę pięcioletniej Helenki na ostatniej sesji w swojej interpelacji poruszył też Józef Sarzyński, który pytał czy Miasto, które płaci placówce w formie dotacji, nie ma żadnych narzędzi do kontroli przedszkoli niepublicznych. Leszek Wrotniewski, przewodniczący Rady Miejskiej, który odpowiadał, że organem nadzorczym jest Kuratorium Oświaty zapewniał, że wszystkie przedszkola publiczne w Jeleniej Górze deklarują opiekę nad dziećmi chorymi, również na cukrzycę.