Ostatni element projektu uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej jest na ukończeniu. - Projekt realizowany w latach 2009-2015 przy wsparciu środków unijnych jest na etapie końcowych prac w oczyszczalni ścieków. Następnie będzie proces odbiorowy, proces sprawdzania i na samym końcu proces rozliczeniowy. Jest to projekt, który musi zostać zakończony do końca tego roku i z pracami dodatkowymi kosztował ok. 100 mln zł. - Jest to projekt, w którym osiągniemy efekt ekologiczny, a z całego tego projektu (6 projektów liniowych i projektu oczyszczalni ścieków) mamy osiągnąć dwa efekty ekologiczne – powiedział prezes spółki Wojciech Jastrzębski. - Z wyjątkiem Goduszyna i Jagniątkowa oraz bardzo drobnych enklaw w Jeleniej Górze możemy powiedzieć, że Jelenia Góra będzie w 100 proc. wpięta – dodał szef „Wodnika”.
Drugim tematem konferencji był apel do mieszkańców
W Jeleniej Górze mamy dwa systemy kanalizacji – tzw. ogólnospławna, czyli kanalizacja, która zbiera wody deszczowe i kanalizacja sanitarna oraz drugi system – kanalizacja rozdzielcza. - Wszyscy ci mieszkańcy, którzy w systemie kanalizacji rozdzielczej mają wpiętą kanalizację deszczową do kanalizacji sanitarnej – mają ją wpiętą niezgodnie z prawem. Zdajemy sobie sprawę, że to nie jest proces prosty i łatwy, więc apelujemy do mieszkańców, aby w terminie do do końca marca 2016 r. nam to zgłosili. My w pewnych rzeczach pomożemy technicznie. Powiemy jak tę sprawę zrobić i załatwimy ten problem – apeluje Wojciech Jastrzębski. - Po 1 kwietnia 2016 r. prawo będzie egzekwowane. Wolałbym załatwić tę sprawę polubownie – podkreśla.
8. Dzień Otwarty „Wodnika”
W pierwszą sobotę października (3.10) odbędzie się 8. Dzień Otwarty „Wodnika”. - Mamy kilka atrakcji dla mieszkańców, będziemy chcieli pokazać, co robimy, a także ludzi, którzy tę pracę wykonują. Tegoroczny raport będzie poświęcony ludziom z tzw. drugiej linii, a więc z pierwszej linii frontu – mówi W. Jastrzębski.
Czy prace wykonywane na terenie oczyszczalni zakończą nieprzyjemne „przygody” zapachowe mieszkańców? - Do kwestii fetoru mamy dwa podejścia – zaznacza prezes „Wodnika”. Pierwsze jest takie, że w tym roku będziemy przykrywać dachem część elementów, które wytwarzają odór. Oprócz tego mamy jeszcze nową stację wirówek i nowy transport osadu do kompostowni – on będzie się odbywał automatycznie, a nie jak do tej pory ręcznie. W związku z tym ten problem zostanie w jakiś sposób zneutralizowany. Ponadto przed świętami wielkanocnymi br. „Wodnik” złożył do Brukseli propozycję projektu deodoryzacyjnego w ramach programu Europa Centralna,w którym uczestniczą: jedno państwo „starej” Unii i dwa państwa „nowej”. - Jesteśmy po pierwszej wstępnej weryfikacji i projekt zakładający przykrycie pozostałych urządzeń infrastrukturalnych w spółce oraz umieszczenie biofiltrów, przeszedł. Jeżeli nie dostaniemy tych pieniędzy, to na pewno będziemy zamykać wszystkie obiekty w latach 2015-2016 – dodał W. Jastrzębski.