Jeleniogórzanki zaczęły od mocnego uderzenia i już w 10 minucie po golu Anity Augustyniak z rzutu karnego prowadziły 6:3. – Anita pali się do gry i mimo kontuzji chciała wykonywać chociażby rzuty karne. – przyznał trener Adam Fedorowicz. Przypomnijmy, iż Augustyniak w derbowym meczu z Zagłębiem złamała nos i jej występ do końca sezonu stał pod znakiem zapytania. – Na pierwszy mecz z AZS Katowice będę w pełni gotowa – zapowiada z kolei liderka Vitaralu. Wracając do meczu w pierwszej części gry zespoły popełniały seryjne błędy w ataku, bądź dobrze spisywały się bramkarki obydwu drużyn. Niemoc strzelecką jako pierwsze przełamały przyjezdne i 20 min. objęły prowadzenie 8:7. AZS podkręcił tempo i szybko odskoczył na kilka trafień. Podopieczne Adama Fedorowicza nie potrafiły powstrzymać rozpędzonych gdańszczanek i do przerwy przegrywały 10:18. Po zmianie stron Vitaral do walki próbowały poderwać Marta Oreszczuk i Marta Gęga, które wzięły na siebie ciężar zdobywania bramek. Przyjezdne od rywalek miały jednak zdecydowanie więcej atutów i wysokie prowadzenie dowiozły do końca meczu.
<b>VITARAL – AZS GDAŃSK 26:36 (10:18)</b>
<b>VITARAL:</b> Kowalczyk, Czarna - Gęga 11, Oreszczuk 4, Przygodzka 3, Czekaj 1, Kaczyńska 2, Dyba oraz Buchcic 2, Augustyniak 2, Bąkowska 1, Wasiucionek, Bogusławska, Rózga.
<b>AZS GDAŃSK:</b> Sadowska, Skwirowska - Strzałkowska 10, Bołtromiuk 9, Tyda 3, Stachowska 5, Wilamowska 4, Chudzik 1 oraz Knitter 1, Serwa 1, Sabajtis 1, Bałazy 1.