Ocalenie Atlantydy. Zyta Oryszyn
Zyta Oryszyn – co o niej wiemy? Najprościej powiedzieć kobieta – tajemnica. Większości z nas znana jako bez reszty oddana żona Edwarda Stachury. Dla nielicznych autorka niezwykłych powieści. Nigdy nie promowała swojej twórczości, nie opowiadała o niej, nie miała spotkań autorskich. Pierwszego wywiadu w życiu udzieliła po 40 latach pisania. Mądra, inteligentna osoba, niespotykanie skromna, do bólu odpowiedzialna za każde słowo, które pada w jej prozie, świadoma złożoności świata, przemijania, pogmatwania ludzkiej natury, obecności zła i dobra, bezlitosnego wpływu historii na jednostkę. Urodziła się na Podkarpaciu, aby w wieku sześciu lat znaleźć się na ziemiach zachodnich, czyli wtedy Odzyskanych. „Ocalenie Atlantydy” zbiera doświadczenia tamtego czasu. To powieść składająca się z powiązanych ze sobą opowiadań, traktujących o powojennym życiu przesiedleńców ze Wschodu, którym przyszło budować nowy dom, nowe życie na Dolnym Śląsku, w Leśnym Brzegu nad Odrą (poniemiecki Waldburg) obok ciągle obecnych jego dawnych mieszkańców. Jedna kamienica, różne losy. Niby nic nowego, a tak niesłychanie świeże i niespotykane połączenie wrażliwości, delikatności, smutku, goryczy a jednocześnie humoru i ironii. Sceny i postacie, które pozostaną w pamięci, jak choćby rodzina przedwojennego oficera, po wojnie ukrywająca swoją tożsamość, a co za tym idzie i wykształcenie, sposób bycia – wszystko, co mogłoby zdradzić prawdziwe pochodzenie i przynależność klasową. Babcia znów zapomniała o nowej, komunistycznej rzeczywistości i śmiertelnym niebezpieczeństwie grożącym ze strony nowych władz, po staremu strofuje oddalającego się wnuka, wołając za nim po francusku: „Pamiętaj, pas trop loin!”. Ojciec chłopca kolejny raz poucza teściową: "Mamo, dwa miesiące już uczę, że mama jest niepiśmienna chłopka. Mama nie zna żadnego francuskiego. Mama powinna mówić do Wacia Waciu, a nie wnusiu ani Bobo. Mama powinna mówić na przykład tak: idź se Waciu, polatać po polu. Albo: chodźże Waciu, żwawiej, bo wieje przeciąg." Lektura obowiązkowa! Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.(KH)
Ogarnij miasto. Miejski przewodnik subiektywny.
Pięknie wydana, kolorowa publikacja, towarzyszącą książce Filipa Springera „Miasto archipelag: Polska mniejszych miast”. Przewodnik zabiera nas w podróż po byłych miastach wojewódzkich. W odróżnieniu od książki Springera nie ma tu mowy o niszczeniu, znikaniu, wyjazdach za granicę, nowych pomysłach, perspektywach, szansach i straconych okazjach. Z przewodnika nie dowiemy się jak potoczyły się losy 31 miast, które po 1998 roku z wojewódzkich stały się powiatowe, dzięki niemu poznamy natomiast atrakcje, które oferuje każde z nich, miejsca specyficzne, istotne w życiu jego mieszkańców. Co ciekawego czeka na odwiedzających Jelenią Górę, Wałbrzych, Legnicę ? Czy to, co nam wydaje się interesujące zostało zawarte w przewodniku? Co warto zobaczyć, gdzie zjeść, w jakiej imprezie wziąć udział będąc w Ciechanowie, Ostrołęce, Łomży, Skierniewicach, Tarnobrzegu, czy Włocławku?
Skarby miast powiatowych mogą nas zaskoczyć, Jelenia Góra i jej okolica nie wygląda blado wśród innych miast. Dzięki przewodnikowi wzbogacimy wiedzę o współczesnej Polsce, tej mniej popularnej turystycznie. Poznamy historie pilskiego rogacza na wieżowcu, dowiemy się, gdzie znajduje się Park Miniatur Sakralnych, w którym mieście można podziwiać kilkadziesiąt rzeźb industrialnych a w którym muzeum pełne interaktywnych makiet ze scenami z filmów, historii Polski i świata. Odkryjemy, że w Polsce jest Titanic, płonące ptaki, piękne murale, wspaniała przyroda i ciekawa architektura – a wszystko w skali powiatowej. Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (JJ)
Królewna z wieży .Przemysław Wechterowicz
Pewnego razu, dawno, dawno temu, żył sobie szanowany, miłościwy i forsiasty król. Rządził on swym królestwem sprawiedliwie, serce miał dobre, a forsy jak lodu.
Miał córkę jedynaczkę, którą samotnie wychował po śmierci królowej - swojej żony, a jej matki. Królewna już od maleńkości była śliczna jak nie wiem co i wesoła jak 150...
Bajka na opak jakiej jeszcze nie było!
Grupa kawalerów staje do walki o serce (a przynajmniej rękę) pięknej królewny, pochodzą z różnych krajów, interesują się czym innym i inne mają gusta, a imion części z nich nikt ani nie zapamięta ani nie wymówi. Szybko przychodzą, szybko znikają (w brzuchu smoka), ale wywołują śmiech księżniczki - i czytelników również. Królewna z wieży to: cięty humor, ostre riposty, żywa akcja a poza tym król z królewną, herold z mikrofonem, plejada rycerskich sław, trochę pospólstwa oraz pewien przyczajony acz nietuzinkowy smok.
Do lektury Królewny z wieży zachęcamy nie tylko młodych czytelników – na zakończenie opowieści zapraszamy was do rodzinnej lub koleżeńskiej zabawy w wymyślanie alternatywnych historii, które zdarzyły się „dawno, dawno temu...” (np. w zeszły piątek), a kibicami waszych zmagań będą bohaterowie naszej książki. Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (AJ)
Sokół. Dominik W. Rettinger; czyta: Jakub Wieczorek
Po wysłuchaniu ,, Klasy” należy sięgnąć po ,,Sokoła”. To dalsza część przygód bohaterów znanych z książki ,,Klasa” . Autor trzyma poziom, świetnie opisuje sceny akcji jak i uczucia głównych bohaterów. Tym razem dziennikarz i pułkownik kontrwywiadu zmagają się z zagrożeniem terrorystycznym na terenie Polski. Jest tu też wielka miłość, mezalians i tęczowe klimaty, co ucieszy również panie. Mniej mroczna niż książki Sekielskiego czy Głuchowskiego, ale za to z bardziej dynamiczną fabułą. Książkę zdecydowanie polecam i życzę miłej lektury ! Audiobook dostępny w zbiorach Wypożyczalni Książki Mówionej Książnicy Karkonoskiej. (AS)