Roztopy. Jędrzej Pasierski
Beskid Niski. Niewysokie górki, właściwie pagórki, ale wciąż dumnie uchodzą za najdziksze miejsce w Polsce, prawie nietknięte przemysłem turystycznym. Pod tym względem ustępują im nawet Bieszczady. Nic dziwnego, że tu odnalazł się Andrzej Stasiuk. Ale czy jest to przyjazny teren dla samotnej kobiety? Chyba że ma coś do ukrycia. Łatwo tu się zagubić i zniknąć ludziom z oczu. Joanna Pascho, lekarka z Warszawy, zakochała się w tym krajobrazie podczas turystycznych wypadów. Pozamykała wszystkie swoje sprawy w stolicy, kupiła dom w odludnym miejscu i postanowiła zacząć nowe życie. Tyle, że letnie wędrowanie to nie to samo, co ciemny i smutny listopad w pustym domu, którego remont to niekończące się pasmo kłopotów. Dlatego, gdy Joanna pewnego dnia znika, miejscowi policjanci nie widzą w tym nic niepokojącego. Uznali, że po prostu miała dość. Nikt nie zgłasza jej zaginięcia, a ona jest dorosła i ma prawo do najbardziej niekonwencjonalnych zachowań. Tylko Nina Warwiłow, prywatnie przyjaciółka Joanny z Warszawy, a zawodowo urlopowana komisarz z komendy stołecznej, nie wierzy w takie wytłumaczenia. Wbrew panującej opinii uważa Joannę za racjonalną osobę, choć coraz bardziej zdaje sobie sprawę, jak niewiele o niej wiedziała. Przyjeżdża do Bukowców i prowadzi prywatne śledztwo, a rozwój wydarzeń zmusza również miejscowego komendanta do podjęcia działań. Sielankowy obraz miejscowości szybko ustępuje miejsca mrocznemu i nieprzyjaznemu klimatowi wioski, wzmaganemu przez wychodzące na jaw a do tej pory skrzętnie skrywane wstydliwe tajemnice z przeszłości i sąsiedzkie waśnie. Parę z nich dotyczy nadkomisarza Karpiuka. Świetnie napisany, trzymający w napięciu do ostatniej strony kryminał, od którego nie sposób się oderwać i zaskakujące rozwiązanie. A w tle ciągle mało znana, trudna i skomplikowana historia Łemków. Czy tamte nierozwiązane sprawy i konflikty mają jeszcze wpływ na teraźniejszość? Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej (KH)
O Podhalu, Galicji i… Piłsudskim. Szkice nieznane. Jaroslav Hašek
W 1901 roku Jaroslav Hašek trafił do Galicji, nędznej, zacofanej, żyjącej w przesądach i tkwiącej w martwym punkcie. Ludzie tu wierzą w jakieś nadrzędne siły, utrwalające rzeczywistość, które uniemożliwiają wprowadzenie zmian. Czyli musi być tak, jak jest. Górale, juhasi, mieszkańcy Galicji, Ukraińcy, Moskale, bohaterowie szkiców zamknięci są w swoim świecie, oswojonym, chociaż nie zawsze dobrym. Czy są śmieszni jak Szwejk? Jeśli można powiedzieć, że Szwejk jest śmieszny. Są na swój sposób przebiegli i nauczeni życia w warunkach, które ich otaczają, a na które nie chcą mieć wpływu. Ot, taki mają sposób na życie. Raczej wzbudzają uśmiech niż są zabawni. Na pewno nie są pogrążeni w smutkach i nostalgii, nie wzdychają, a płaczą kiedy trzeba. Dziś już może ta kąśliwa satyra na polskie przywary nie wzbudza tak wielu emocji, pokazuje raczej jak widziani byli potomkowie butnej szlachty oczami pragmatycznego Czecha. Pamiętajmy, że szkice powstawały na potrzeby ówczesnej czeskiej prasy, a Piłsudski raczej nie cieszył się popularnością wśród tamtejszych politycznych elit. Dlatego mistyfikacja! Czyli kilka stron pamiętnika Józefa Piłsudskiego to dziś świetny humor i najbardziej zabawny portret marszałka, który w literaturze polskiej by nie powstał. Gniewać się na tego Haška, czy wraz nim przypatrywać się z uśmiechem polsko-węgierskim sporom o Morskie Oko, podróży Lębika do Ameryki, interesom Dobskiego z Krakowa, przebiegłości góralskiej, codziennemu trudowi plebanów, sołtysów, gospodarzy i żebraków, patrzącemu w horyzont i bagna mężczyźnie w kontuszu, Ukraińcom, którzy nie interesowali bolszewików odwołującym Boże Narodzenie i Marszałkowi Piłsudskiemu, który załatwił we Francji wszystkie swoje interesy, mało tego miał plan na świetlaną przyszłość. Gdyby kogoś bolały słowa autora, gdyby nie bawiły haškowe żarty i obraz polskiej wsi pierwszej połowy XX wieku, to odsyłamy do łagodzącego ból wstępu Aleksandra Kaczorowskiego. Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (JJ)
Ja, Pustelnik. Autobiografia - Piotr Pustelnik; czyta: Ireneusz Czop, Piotr Pustelnik
Piotr Pustelnik mówi nam o tym, że możemy osiągnąć wiele, ale zawsze odbywa się to kosztem czegoś, że nie jesteśmy doskonali. Mówi też o tym, że honor, odpowiedzialność i sumienne podejście do obowiązków mogą uratować innym życie. Jego droga w górach wysokich rozpoczęła się w wieku 39 lat, poza programem narodowym Andrzeja Zawady, skończyła piątym, udanym wreszcie wejściem na Annapurnę w wieku lat 59!
Pieszczoszek rodziców, chłopiec z wadą serca, desperacko próbujący się wyrwać spod kurateli, długo dojrzewał do własnych wyborów. Jednak kiedy usłyszał zew wiatru pośród grani sięgających nieba, już nic nie mogło go zatrzymać. Często przytrzymywali go w miejscu inni ludzie potrzebujący pomocy, otrzymał nawet nagrodę Fair Play za całokształt kariery sportowej, blokowała pogoda, brak finansów, rozlatujące się zespoły, ale ukończył swoje dzieło.
Książka jest przepełniona wspaniałymi historiami, często zabawnymi, ale i bardzo często pełnymi smutku, ludzkich dramatów i śmierci. To świetna nauka pokory i pokazanie, że chcieć, to móc! Polecam każdemu, nie tylko miłośnikom gór! Audiobook dostępny w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (AS)