Przy ul. Młyńskiej „Wodnik” zakończy prace do końca sierpnia. Niestety, zanim mieszkańcom zacznie żyć się lepiej, będą musieli jeszcze trochę się pomęczyć. Po „Wodniku” na ulicę wejdą bowiem z robotami ziemnymi gazownicy. Ze względu na szeroki zakres inwestycji obie firmy nie mogły pracować jednocześnie. Niemniej jednak inwestycje zostały skorelowane.
„Wodnik” po położeniu kanalizacji nie odtworzy latem na ulicy nawierzchni asfaltowej. Jego spodnia warstwa pokryje ją tylko w części - tak, by zamieszkałym tam rodzinom mimo wszystko łatwiej było ulicą jeździć. Dopiero po zejściu z budowy gazowników, a nastąpi to jesienią, asfalt pokryje całą ul. Młyńską.
Ulica Zamkowa uzyska nawierzchnię asfaltową tylko w tej części, w której znajdowała się ona przed rozpoczęciem prac kanalizacyjnych, a więc od ul. Bronka Czecha do ul. Chałubińskiego. W części położonej powyżej, nawierzchnia zostanie odtworzona w technologii powierzchniowego utwardzania emulsją asfaltową. Powinno to nastąpić wczesną jesienią. „Wodnik” po prostu nie może kłaść asfaltu tam, gdzie go wcześniej nie było. Firma przypomina również, że za kanalizację deszczową odpowiada Miejski Zarząd Dróg i Mostów.