W Polsce jest ponad 13 800 przejazdów kolejowych, na których dochodzi rocznie do blisko 250 wypadków z udziałem pojazdów. Ginie w nich średnio 38 osób, a 80 odnosi ciężkie obrażenia.
- W 23 miastach w całej Polsce m.in. w Warszawie, Wrocławiu, czy też w Poznaniu rozpoczęliśmy dziewiątą edycję kampanii „Zatrzymaj się i żyj!”. Lokomotywa rozpędzona do ok. 30 km na godz. zderzyła się z samochodem osobowym marki Ford, co miało pokazać i uzmysłowić kierowcom, jakie niebezpieczeństwo niesie nieprzestrzeganie przepisów oraz niezachowanie odpowiedniej ostrożności przy pokonywaniu przejazdów kolejowo-drogowych. Staramy się, by przejazdy były dobrze oznakowane. Niestety 99 proc. takich wypadków jest z winy kierowców - powiedział Krzysztof Wójcik z Zakładu Linii Kolejowych w Wałbrzychu.
Po zderzeniu rozpoczęła się akcja ratownicza. Poszkodowanymi w wypadku, które wsiadły do auta po kolizji, były specjalnie wybrane do tego osoby, natomiast nieżyjącym kierowcą samochodu był manekin. – Akcja uwalniania osoby poszkodowanej w zderzeniu z pociągiem jest trudniejsza, bo podkłady i tory kolejowe zablokowały samochód tak, że nie można było dostać się do poszkodowanych. Strażacy przy pomocy sprzętu hydraulicznego musieli wyciąć przednie drzwi, by wyciągnąć ranną kobietę, a przez rozbitą tylną szybę wyciągnąć drugiego pasażera. Ratownicy medyczni udzielili pomocy tym osobom. W akcji ratowniczej wzięło udział ośmiu strażaków i sześciu ratowników medycznych – wyjaśnił kapitan Jan Dalidowicz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze.
- Po raz pierwszy zorganizowaliśmy taką symulację w Jeleniej Górze. Naszym zadaniem było zabezpieczenie terenu, później poprowadzenie ruchu wahadłowego na skrzyżowaniu ul. Lubańskiej z ul. Dworcową – poinformował Maciej Dyjach, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Akcję mogli obserwować przechodnie licznie zgromadzeni za szlabanami. – Wiem, że to symulacja, ale i tak wyglądała strasznie, bo była bardzo rzeczywista. Jestem pod wielkim wrażeniem tej sytuacji, bo przecież może się zdarzyć każdemu z nas. Aż łzy się w oczach zbierają. Mam, nadzieję, że wielu osobom taki widok uświadomi ogrom zagrożenia i rozejrzą się dwa razy nim przejadą przez tory – zaznaczyła Krystyna Winias z Cieplic.
- Akcja jest edukacyjna, ma uświadomić niebezpieczeństwo przejazdu samochodem przez przejazdy kolejowe. Mieliśmy już kilka wypadków kolejowych w Jeleniej Górze m.in. na ul. Karola Miarki zginęły dwie osoby, a dwie w bardzo ciężkim stanie zabrano do szpitala – podkreślał kapitan Jan Dalidowicz