Ministerstwo edukacji i nauki chce, aby naganna ocena ze sprawowania na świadectwie nakazywała powtarzanie klasy. A jedynek z zachowania na uczniowskich kontach nie brakuje.
Promocji nie dostaliby gimnazjaliści z Gimnazjum nr 1 w Jeleniej Górze, którzy upili się przed zabawą andrzejkową jesienią ubiegłego roku. W szkołach naganne oceny ze sprawowania na świadectwie grożą za picie alkoholu, używanie środków odurzających lub palenie papierosów.
Jedynkę można też dostać za częste wagarowanie, bójki, czyny zagrażające życiu i zdrowiu innych uczniów, kradzieże, wulgarne odnoszenie się do nauczycieli oraz inne szkolne występki. Wszystko zależy od regulaminu szkoły, a każda placówka oświaty ma swój.
Choć wychowawcy wystawienie nagannej oceny ze sprawowania traktują jako ostateczność. W przypadkach nagannego zachowania, które nie budzą wątpliwości, uczniowie karani są właśnie jedynkami na świadectwie.
Jednak pomysł, aby taka jedynka skutkowała repetą klasy, nie wszystkim pedagogom się podoba. – Nie ma jednolitych kryteriów wystawiania ocen ze sprawowania – ocenia jeden z wychowawców w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1.
– Często zdarza się, że jedynki dostają uczniowie, którzy nie mają kłopotów z nauką, ale sprawiają pewne problemy wychowawcze. Gdyby mieli za to powtarzać klasę, może taki straszak by na nich podziałał – twierdzi z kolei germanistka Agnieszka Grzybowska.
Powtarzanie roku za jedynkę z zachowania to dla dyrekcji szkół także kłopot organizacyjny. – Kto chciałby uczyć w takiej klasie, do której chodzi sama młodzież ukarana za palenie, picie, wagarowanie czy kradzieże? – zastanawia się pragnąca pozostać anonimowa dyrektorka jednej z jeleniogórskich placówek oświaty.