W ostatnim czasie na stacjach w powiecie lwóweckim doszło do kilku kradzieży paliwa. Schemat działania był taki sam. – Sprawcy podjeżdżali pod dystrybutor, często ubrani w bluzę z kapturem lub czapkę, tankowali i szybko się oddalali. Po sprawdzeniu numerów rejestracyjnych okazywało się, że tablice rejestracyjne zostały wcześniej skradzione – informuje oficer prasowy KPP w Lwówku Śląskim st. aspirant Mateusz Królak.
- Sprawą zajęli się policjanci z Komisariatu Policji w Gryfowie Śląskim. Postanowili dokładniej przyjrzeć się pojazdom, które tankują na stacji i rozpoczęli żmudne oglądanie monitoringu z różnych stacji paliw z kilku dni. Przyniosło to rezultaty. Bo sprawca, owszem, zmieniał tablice rejestracyjne ale przecież za każdym razem nie przemalowywał auta, ani nie zmieniał radykalnie jego wyglądu. W ten sposób policjanci dotarli do 20-letniego mężczyzny – mówi oficer prasowy.
- Mężczyzna przyznał się do tego, że sześć razy ukradł paliwo. Za każdym razem, za około 300 zł. Trzykrotnie też kradł tablice rejestracyjne z różnych pojazdów - dodaje.