Miało być bezpieczniej, a tu nie tylko na obrzeżach miasta, ale i w samym jego centrum grasują, póki co, bezkarnie przestępcy. Przekonali się o tym właściciele volkswagena golfa, który w poniedziałek późnym wieczorem „wyparował” sprzed jednej z pizzerii.
Posiadacze auta są po części sami sobie winni, bo wjechali tam, gdzie obowiązuje zakaz ruchu samochodów. Z drugiej strony takie zdarzenia fatalnie świadczą o stanie bezpieczeństwa jeleniogórskiego śródmieścia. W pobliżu znajdują się dwa hotele z wieloma potencjalnymi ofiarami rabusi. Ci – jak na razie – pozostają nieuchwytni. Szuka ich policja.
A w centrum Jeleniej Góry wciąż nie ma monitoringu wizyjnego. Jest za mało pieszych patroli strażników miejskich. Bywa też, że brakuje widoku policjantów działających jak straszak na bandytów.
Sam spacer starówką, który w innych miastach bywa wieczorną atrakcją, w Jeleniej Górze nie należy do przyjemności. Na opustoszałych ulicach człowiek ryzykuje nie tylko zdrowiem i utratą majątku, ale nawet życiem.
Marne to świadectwo dbałości o bezpieczeństwo mieszkańców i turystów ze strony włodarzy. Zwłaszcza podczas trwającego Września Jeleniogórskiego. Nie trzeba pisać, jaką opinię o naszym mieście mają ofiary złodziei i bandytów.