Fala powodzi nie opuszcza Gminy Mysłakowice, a przez dzisiejszą ulewę zalane są też domy w Ścięgnach. Strażacy cały czas dowożą worki z piaskiem.
Mieszkańcy uważają jednak, że powinno się zapobiegać tego typu sytuacjom, a nie interweniować po fakcie. – Od lat mój do jest zalewany. Włodarze gminy obiecali mi, że zabezpieczą moją posesję, ale nic nie zrobili. – mówi pani Irena Wróblewska ze Ściegien.
– Ochotnicza Straż Pożarna po moim telefonie przyjechała bardzo szybko, ale co z tego, jak woda dostała się do domu. Werandę mam całkowicie zalaną, a wykładzina nadaje się jedynie do wyrzucenia. Kto mi teraz pomoże?
Ojciec jest niepełnosprawny, a syn za mały, żeby cokolwiek zrobić – usłyszeliśmy.
Górne Ściegny są praktycznie całe zalane. Woda spływa z okolicznych pół i łąk ora z sąsiadującego z wsią Karpacza. Ludzie są sfrustrowani i nie wiedzą, co robić. OSP ze Ściegien pracuje od rana, ale nie jest wstanie usunąć skutków powodzi. Strażacy sami przyznają, że ich miejscowość jest zalewana praktycznie co roku, jak mówią wystarczy większy deszcz, albo topniejący śnieg. Brakuje zabezpieczeń.
Napięta sytuacja panuje w Gminie Mysłakowice. Zdzisław Pietrowski, wójt gminy, dyżuruje od czwartej rano. Koordynuje akcję ratowniczą. Najgorzej jest w Karpnikach i Strużnicy, ale w samych Mysłakowicach też są problemy. Strażacy wypompowują wodę z piwnic i robią wszystko, żeby powódź nie poczyniła jeszcze większych strat.
Po oberwaniu chmury w Czarnym Kotle błyskawicznie przybrał poziom wody w rzece Wrzosówce!!! Czegoś takiego jeszcze nie widziałem, ma to postać fali, która zmierza w stronę Sobieszowa i Cieplic.Poziom jest najwyższy w tym roku, niewiele niższy od najwyższego notowanego poziomu w 2006 roku.
(w 1997 nie było najwyższego poziomu tylko później w 2006) - napisał do nas pan Tomasz z Jagniątkowa (zdjęcia w załączeniu). Fotografie z ulewy, która przeszła nad Zabobrzem, dostaliśmy też od pana Krzysztofa.
Ulewa podmyła część ulic osiedla. - Około godz.13:00 zaczęło potężnie lać ,ulice przez chwile zamieniły się w rwące potoki,a pioruny waliły nadal. Piorun walnął też w wieżowiec,przy ul.Moniuszki 5 (huk był potężny,nie do opisania,aż zatrzęsło całym blokiem).Piorun konkretnie walnął w rynne i fragment spadł z hukiem przy wejściu do klatki schodowej,na szczęście nikt w tym czasie nie przechodził.Siła musiała być olbrzymia bo fragment tej rynny rozerwało - pisze do nas Łukasz Płocki. - Na niektórych zabobrzańskich ulicach studzienki nie nadążały z niadmiarem wody i zaczęły wybijać,tak było np:na Różyckiego,Ogińskiego,zrobiło się potężne rozlewisko.
Na szczęście sytuacja już normuje się. Przestało mocno lać po godz. 15. Jednak meteorolodzy nie wykluczają kolejnych gwałtownych burz i opadów deszczu. Pogoda ma się poprawić dopiero w sobotę.
WSZYSTKIM INTERNAUTOM DZIĘKUJEMY ZA POMOC W REALIZACJI TEGO SERWISU - JELONKA.COM
Zamknięte szlaki w górach
Dyrekcja Karkonoskiego Parku Narodowego informuje, że w wyniku intensywnych opadów deszczu na północnym stoku Śnieżki doszło dziś do spływu gruzowo-błotnego, który uszkodził Drogę Jubileuszową prowadzącą na szczyt Śnieżki. Skutek: droga i szlak turystyczny (znaki niebieskie) od Domu Śląskiego na najwyższą górę Sudetów zostają zamknięte do odwołania! Wejście na Śnieżkę możliwe jest szlakiem czerwonym tzw. "zakosami".
Zamknięto też następujące odcinki szlaków: czerwony od Schroniska nad Łomniczką przez Kocioł Łomniczki do Domu Śląskiego oraz szlak niebieski od Domku Myśliwskiego do Schroniska Samotnia - poinformował Michał Makowski z KPN.