- W ostatnich latach coraz częściej centrale związkowe działają razem, wszystkie różnice zdań są zakopane na rzecz ważniejszych spraw ogólnospołecznych, które dotykają nas wszystkich – powiedział Franciszek Kopeć.
Wśród najważniejszych postulatów wymienia się przede wszystkim wycofanie podwyższonego wieku emerytalnego do 67. roku życia oraz wprowadzenie prawa do przejścia na emeryturę dla osób z 35-letnim stażem składkowym (kobiety) oraz 40-letnim (mężczyźni).
- Domagamy się również likwidacji umów śmieciowych, które skutkują tym, że wielu ludzi nie będzie miało na emerytury, bo nie odprowadza się z tego składek emerytalnych. Te 2 miliony ludzi, które wyjechały już tu nie wrócą, wyprowadzą swoje rodziny do Anglii, Irlandii i innych krajów, bo tam mają zapewnioną szansę poprawy swojego losu – kontynuował przewodniczący NSZZ „S” regionu jeleniogórskiego.
Porozumienie Solidarności, OPZZ-u i Forum ZZ domaga się również szybkiego wzrostu minimalnego wynagrodzenia do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej czy wprowadzenia minimalnej stawki wynagrodzenia za godzinę pracy bez względu na formę zatrudnienia. - Dzisiaj na umowach śmieciowych (np. w ochronie) ludzie mają stawkę 3 zł za godzinę – to jest szok! Za te pieniądze nie ma szans się utrzymać. Chcemy, żeby wszyscy pracownicy mieli określoną stawkę godzinową. Nie chcę porównywać nas do Niemiec, gdzie wprowadzono 8,5 euro za godzinę, ale w Polsce niech to będzie chociaż połowa stawki godzinowej wyliczona ze średniego wynagrodzenia – tłumaczył Franciszek Kopeć.
Podczas akcji informacyjnej pod siedzibą jeleniogórskiej Solidarności była mowa również o kwocie wolnej od podatku, której podniesienie zablokowała ostatnio koalicja rządząca. - Kwota na poziomie ledwo przekraczającym 3 tysiące zł to jest najniższa kwota w Europie. Można powiedzieć, że niektóre kraje afrykańskie mają wyższą kwotę wolną od podatku, niż Polska – grzmiał szef „Solidarności”.
- W najbliższym czasie (kwiecień, maj) należy się spodziewać ostrych działań protestacyjnych na zewnątrz, wyjdziemy na ulice. Jakie to będą formy? Na pewno nie będą to grzeczne demonstracje, bo przykład jak demonstrować pokazują nam pracownicy francuscy, belgijscy – przestrzega Franciszek Kopeć deklarując, że wszyscy mieszkańcy, którzy będą chcieli wesprzeć związkowców w protestach mogą liczyć na organizację przejazdu do Warszawy.
Akcja przeprowadzona na ul. 1 Maja spotykała się z różnym odbiorem mieszkańców. Jedni brali ulotki skupiając uwagę na treści w nich zawarte, inni przechodzili obojętnie, ale zdarzały się również głosy oburzenia na działalność związkowców – w takich przypadkach ludzie nie chcieli ani dyskutować, ani nawet zapoznać się z postulatami. Nie brakowało też „niedowiarków” nazywających się realistami. - I tak nic nie zdziałacie, rząd robi co chce – mówił jeden z przechodniów.
Mimo różnych opinii, można było spotkać również osoby, które aktywnie chciałyby się włączyć w akcje protestacyjne. - Pora działać. Wszystkie te postulaty są bliskie mojemu sercu, pora powiedzieć NIE niegodziwości, która odbywa się w naszym kraju od dawna – stwierdził pan Adam z Jeleniej Góry, który dodał, że nigdy nie był członkiem związku zawodowego, ponieważ wiele lat spędził za granicą, a do Polski wrócił niedawno. - Na demonstrację chętnie pojadę, może nawet zabiorę żonę – dodał jeleniogórzanin wymieniając się numerami telefonu z Bogusławem Wojtasem z zarządu „Solidarności”.