Od nowego roku handel psami i kotami na targowiskach i giełdach będzie nielegalny. Tymi zwierzętami będzie można handlować tylko w miejscach ich chowu, a także w schroniskach. Wykroczeniem będzie natomiast trzymanie psa na łańcuchu krótszym niż trzy metry czy przez czas dłuższy niż pół doby. Zdaniem obrońców praw zwierząt, niespełnianie tych warunków powoduje bowiem cierpienie czworonogów.
– Nowa ustawa o ochronie zwierząt jest dużym krokiem do przodu. W Poznaniu czy w Warszawie na targowiskach sprzedawane było tysiące szczeniąt, które były dosłownie „produkowane”. Suki były zamknięte w klatkach piętrowych tylko po to, by rodziły szczenięta. Walczyliśmy z tym od wielu lat. Zakaz handlu psami i kotami oraz zapis, że każda hodowla musi być zarejestrowana w Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej z pewnością ukróci ten proceder – mówi Eugeniusz Ragiel, Prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce.
– Mamy też nadzieję, że pomoże to również schroniskom, bo ludzie nie będą kupować zwierzaków na targowiskach, ale zgłoszą się do schronisk. Problem może być natomiast z egzekwowaniem zapisów dotyczących długości łańcucha i czasu, po jakim pies powinien być spuszczany, by się wybiegał. O ile długość łańcucha można zmierzyć, o tyle trudno będzie udowodnić właścicielowi, że pies jest na uwięzi dłużej niż 12 godzin – dodaje prezes E. Ragiel.
Nowa ustawa o ochronie zwierząt nakłada również na każdą z gmin obowiązek opracowania programu walki z bezdomnością zwierząt, który musi być wysłany i zatwierdzony przez TOnZ oraz Państwową Inspekcję Weterynaryjną. Gmina musi też wskazać schronisko, w którym współpracuje i sposoby na minimalizowanie problemu bezdomnych zwierząt.
Ustawa zaostrzyła też kary z roku do dwóch lat więzienia dla osób, które znęcają się nad zwierzętami, oraz z dwóch do trzech lat dla tych, którym udowodnione zostanie szczególne okrucieństwo.
- Prowadziliśmy już szereg rozmów z prokuraturami i sądami, w których zwracaliśmy uwagę na to, że kary muszą być dotkliwe, bo w innym razie nie będą skuteczne. W wielu przypadkach sąd zawieszał wykonanie kary i zwalniał oprawców z opłat. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku się to zmieni. Cały czas postulujemy też o stworzenie jednej ogólnopolskiej bazy zwierząt znalezionych, tak jak jest to np. w Niemczech. Obecnie w Polsce tych baz jest kilkanaście i właścicielowi trudno jest odnaleźć zagubione zwierzę – wyjaśnia Eugeniusz Ragiel.