3 osoby (w tym jedna jako firma) wpłaciły po 5 tys. zł. 4 osoby po 2 tys. zł, a 45 osób (w większości chcą pozostać anonimowi) dało po 1000 zł. Ponad 2200 osób wpłaciło niższe kwoty. W sumie uzbierało się już 250 tys. zł (stan na 28.11 rano). Wpłaty wciąż napływają.
Zbiórka dla zmarłego ratownika GOPR z Jeleniej Góry, który przez wiele lat był też oficerem rowerowym w Urzędzie Miasta we Wrocławiu, została założona przez jego przyjaciół z GOPR.
- Chcemy pomóc Kasi, żonie Danka, przed którą stoi olbrzymie wyzwanie - samotnie wychować Tytusa, Różę, Kalinę, Hanię i Olka. Chcemy, żeby w tej trudnej drodze, która ją teraz czeka miała zapewnione bezpieczeństwo finansowe - mówią ratownicy z Karkonoskiej Grupy GOPR.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło w austriackich Alpach, a Daniel zginął przysypany lawiną śnieżną. Osierocił piątkę dzieci.
W pierwszym dniu po założeniu zbiórki pieniądze wpłaciło już 1700 osób. Na koncie jest już 200 tys. zł. Choć cel został określony na pół miliona, to tak naprawę nie ma górnej granicy. Pieniądze będą potrzebne tak licznej rodzinie przez kolejne lata na rozmaite cele wychowawcze w przyszłości.
Podajemy link do zbiórki, która znajduje się TUTAJ.