Oto osiem małych kroków w drodze do świadomego i zdrowego odżywiania:
1. Zaplanuj. Jemy to, co jest w zasięgu. Dlatego zmiany w naszej diecie zacznij się od zakupów. Zanim podjedziesz do kasy, przyjrzyj się, co trafiło do sklepowego koszyka. Jeśli są tam produkty, które z pewnością ci nie posłużą, odłóż połowę. Zamiast nich sięgnij po warzywa, owoce, orzechy.
2. Nie omijaj posiłków. Zjedz śniadanie (zawsze!), porządny obiad i niezbyt obfitą kolację. Nie chodź głodny. Nasz organizm lubi regularność i dotyczy to również jedzenia. Wystarczająco obfite i regularne główne posiłki nie będą zmuszały go do odkładania zapasów i zapewnią dobre samopoczucie w ciągu dnia. Jeśli między nimi poczujesz mały głód, sięgnij warzywa, soczyste owoce lub po garść orzechów.
3. Przygotuj sam posiłki. Wszyscy jesteśmy zabiegani, ale od tego co ląduje na twoim talerzu zależy powodzenie zmian. Gotując samodzielnie jesteś w stanie kontrolować ilość dodawanego tłuszczu, soli, cukru. Niby nic, ale drobne ograniczenia powtarzane kilka razy dziennie przez cały rok dadzą wielki efekt.
4. Zrezygnuj z tego, co ci nie służy. Jeśli po jedzeniu na mieście masz zgagę, po tłustej pomidorowej z pracowniczej stołówki mdłości, a po drożdżówkach kupionych w drodze do pracy jesteś senny, pomyśl o zabraniu jedzenia z domu. Kanapki z pełnoziarnistego pieczywa, ryż z mięsem i warzywami, twarożek i owoce nie wymagają wielkiego zaangażowania.
5. Spraw, by jedzenie naprawdę ci smakowało. Nawet najzdrowsze potrawy o znienawidzonych przez nas smakach powinniśmy omijać z daleka. Sukces wprowadzania zmian zależy od tego, czy nie kosztuje nas za dużo wysiłku. Małe kroki powinny być łatwe do wykonania, bo trzeba będzie stawiać je codziennie przez całe życie.
6. Jedz uważnie. To częsty błąd naszych czasów. Jemy w biegu: w pracy przed komputerem, w domu łykamy kęsy między upominaniem dzieci a wstawianiem prania. W takich warunkach nie sposób skupić się na tym co jemy, ile jemy ani jak to smakowało. Zadbaj o miejsce i czas na spożywanie posiłków. Rób tylko to. Takie działanie pozwoli ci dostrzec, jak dużo jesz i zauważyć moment, w którym zaspokoiłeś głód.
7. Słuchaj organizmu. Zjedz, gdy jesteś głodny, kończ jedzenie, gdy jesteś najedzony. Niby proste, a jednak często spychamy te najprostsze potrzeby na bok. Znasz pewnie sytuację, kiedy już nie możesz jeść, ale takie dobre i może nawet zdrowe, a później ledwo się ruszasz. Dyskomfort po posiłku powinien być sygnałem, że albo był on za duży, albo nie zjedliśmy tego, co nam służy, albo nie w taki sposób jak trzeba (np. w pośpiechu).
8. Poszukaj zdrowszych wersji. Nie musisz rezygnować ze wszystkiego co lubisz, a co uważane jest za niezdrowe. Obok wprowadzania do codziennego menu zdrowych produktów i potraw, których dotąd unikałeś, zachowaj te ulubione. Pomyśl tylko, w jaki sposób możesz je zmodyfikować. Frytki zastąp ziemniakami pieczonymi w piekarniku, panierowane kotlety mięsem przygotowanym w grillu elektrycznym lub na patelni do beztłuszczowego smażenia, pierogi, naleśniki czy pizzę przygotuj z pełnoziarnistej mąki.
Pamiętaj, że każda zmiana, to proces i zajmuje trochę czasu. Nie stawiaj sobie nierealnych oczekiwań, bo szybko cię to zniechęci. Za to każdy sukces, nawet ten najmniejszy, niech sprawia ci radość i daje motywację. Życzę tego wszystkim.
Agnieszka Piec, dietetyk w Green Diet
