Rozporządzenie Rady Ministrów, które mówi o obowiązku zasłaniania ust i nosa przez wszystkich nie ma umocowania w akcie wyższego rzędu, bowiem ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi z 2008 roku odnosi się do osób chorych, bądź podejrzanych o zachorowanie (posiadających objawy kliniczne). W związku z powyższym, Rzecznik Praw Obywatelskich wskazywał na brak podstawy prawnej do karania mandatami, a sądy uchylały nałożone mandaty.
W trakcie akcji w centrum Jeleniej Góry uczestnicy cytowali byłego ministra zdrowia - Łukasza Szumowskiego, który w wywiadzie z Robertem Mazurkiem z RMF FM mówił, że nie wie dlaczego ludzie noszą maseczki i nie chronią one przed wirusem. Cytowany był również premier Mateusz Morawiecki, który w trakcie kampanii wyborczej mówił, że wirus jest w odwrocie i nie ma czego się bać. Koronosceptycy podważali również wiarygodność testów oraz rzeczywiste zagrożenie wirusem SARS-CoV-2 - ich zdaniem niewiele się różni od wirusów grypy.
Przybyli na miejsce policjanci spisali 14 osób, z czego 7 nie przyjęło mandatu (skierowano wnioski do sądów), 5 było nieletnich, a 2 miały zaświadczenie od lekarza, że nie mogą zasłaniać ust i nosa.
Dzisiaj (21.10) w Sejmie rozpatrywany jest projekt nowelizacji wspomnianej ustawy, który ureguluje tę kwestię, a także podwyższy karę z 500 zł na 1000 zł. Następnie nad ustawą pochyli się Senat, po czym ustawa wróci do Sejmu z poprawkami senatorów, bądź zostanie przyjęta, a na koniec będzie oczekiwać podpisu prezydenta. Dopiero po zatwierdzeniu przez Andrzeja Dudę, nie będzie wątpliwości co do podstawy prawnej obowiązku zasłaniania ust i nosa, jednak jak wskazują prawnicy - będzie konieczne wydanie nowego rozporządzenia na podstawie znowelizowanej ustawy (źródło: https://www.prawo.pl/prawo/mandat-za-brak-maseczki-podstawa-prawna-w-ustawie,503917.html).