Prezydent Jeleniej Góry Marek Obrębalski, jeszcze przed drugą turą wyborów zapowiedział w naszym kwestionariuszu, że jego pierwszą decyzją po objęciu urzędu będzie powołanie nowego sekretarza miasta.
Zanim jednak to uczyni, rada miejska musi odwołać dotychczasową osobę, która pełni tę funkcję. Od niemal ośmiu lat jest to Ewa Bajurny związana z Sojuszem Lewicy Demokratycznej.
Z oświadczenia majątkowego dostępnego na stronach internetowych urzędu miasta wynika, że w 2005 roku E. Bajurny osiągnęła dochód z tytułu zatrudnienia w wysokości 121 814 złotych i 85 groszy. Jeździ fiatem bravo 2000.
Kto będzie mógł wypełnić podobne oświadczenie w przyszłości? Raczej nie E. Bajurny, bo jej odwołanie jest niemal pewne. Mimo klubowych animozji pomiędzy Platformą Obywatelską, PiS-em i Wspólnym Miastem w głosowaniu nad tym punktem nie należy spodziewać się poparcia kogokolwiek z tych ugrupowań dla pani sekretarz.
Radni po raz drugi spróbują wybrać wiceprzewodniczących rady. Na poprzedniej sesji Józefowi Sarzyńskiemu z SLD zabrakło jednego głosu do sukcesu. PiS i WM nie chciały wystawić swoich kandydatów tłumacząc, że nie chcą wchodzić w polityczne układy. Tymczasem zwycięska Platforma Obywatelska tłumaczy, że prezydium rady miasta ma niewiele wspólnego z polityką, a bardziej z organizacją pracy rajców.
Otwarte też pozostaje obsadzenie stanowiska drugiego zastępcy prezydenta miasta. Jednym z nich na pewno zostanie Jerzy Łużniak z PO. Jeśli ugrupowaniu nie uda się namówić pozostałych klubów na stworzenie szerokiej koalicji poparcia, drugim wiceszefem miasta zostanie ktoś z Platformy.
Przypomnijmy, że prezydent Obrębalski kategorycznie wykluczył, że jego zastępcą zostanie Józef Kusiak z SLD.
Nie powiedział jednak, że inna osoba związana z tą formacją może zająć wspomniane stanowisko. Warto też wspomnieć, że zastępca prezydenta nie musi się wywodzić z grona rajców. Tak było podczas poprzedniej kadencji, kiedy to przez około trzech i pół roku tę funkcję sprawował Bogusław Gałka.