– K…, stary, no co jest? – te słowa byłego marszałka Sejmu Józefa Zycha, który podczas prywatnej rozmowy ze swoim kolegą w parlamencie nie wyłączył mikrofonu, usłyszała kilka lat temu cała Polska.
Teraz w ślady pana Józefa poszedł Jerzy Pokój, szef Sejmiku Dolnośląskiego. Przyłapali go radiowcy z wrocławskiej rozgłośni. – To się zdarzyło tydzień temu. Na ostatniej sesji sejmiku wojewódzkiego. Sytuacja była napięta, bo rządząca województwem koalicja PO-PSL próbowała odwołać opozycyjną radną Ewę Rzewuską ze stanowiska szefowej komisji ochrony środowiska. W końcu udało się. Ale wcześniej radni długo kłócili się o Rzewuską – opisuje PRW.
Wtedy właśnie Jerzy Pokój mruknął do mikrofonu: – "K...a, no co jest?!". Tymi słowami oburzył opozycyjne Prawo i Sprawiedliwość, które domaga się teraz przeprosin od szeryfa, właściciela miasteczka kowbojskiego w Ściegnach pod Karpaczem. Zdegustowani są również językoznawcy, którzy podkreślają, że – gdzie jak gdzie – ale na forum wysokiego organu władzy samorządowej, słowo na k…. zdecydowanie nie przystoi.
Wypowiedzi Jerzego Pokoja można posłuchać na stronie internetowej PRW http://www.prw.pl