Prezydent Marcin Zawiła zapowiedział, że przyszłoroczny budżet będzie szczególny. – Jego wyjątkowość polega na tym, że w 2014 roku kończą się dotychczasowe transze funduszy europejskich - mówił prezydent Marcin Zawiła. – Żeby po 2014 roku móc zaciągnąć nowe zobowiązania np. na budowę obwodnicy Maciejowej, remont teatru czy zagospodarowanie centrum miasta i wiele innych, trzeba się do tego przygotować. Dlatego spłacamy dużo więcej kredytów niż zakładaliśmy. W 2014 roku nie będzie emisji nowych obligacji. Jeżeli dzisiaj do tego budżetu wrzucilibyśmy za dużo inwestycji, to po roku 2014 nie moglibyśmy zrobić nic z udziałem pieniędzy zewnętrznych. Nie jest to jednak budżet, który zamykałby jakiekolwiek działania - mówił.
- W 2014 roku skończymy ul. Spółdzielczą, zrobimy wysięgniki od Spółdzielczej, planujemy budowę ronda w rejonie Lubańskiej i Trasy Czeskiej, by ożywić strefę ekonomiczną, gdzie pracuje już około 5 tys. ludzi. Zaczniemy też inwestycje związane z śródmieściem czyli przebudową ul. Pijarskiej, budową mostu na Młynówce tworząc połączenie z ul. Górną. Najpaskudniejszą część centrum przeobrażamy w lepszy teren, który przyniesie inwestorów. Pamiętamy też o Zabobrzu. 300 tys. zł przeznaczyliśmy na wspólne z JSM zagospodarowanie terenu przy tzw. górce, gdzie zimą jeżdżą dzieci. Zakończy się budowa galerii Echo wraz z nowa drogą i ze ścieżkami komunikacyjnymi itp. - relacjonował prezydent.
- Dołożyliśmy 0,5 mln zł na bieżące utrzymanie dróg, daliśmy na sport 400 tys. zł, więcej niż w roku obecnym, zabezpieczyliśmy pieniądze na opiekę społeczną, w tym na działania seniorów, budowę domu dziennego pobytu (co zostanie zrobione z dofinansowaniem zewnętrznym). Wprowadziliśmy Jeleniogórską Kartę Wielkiej Rodziny, około 600 tys. zł przeznaczamy na remonty bieżące w oświacie i do tego dojdzie termomodernizacja budynków. W tym budżecie mamy dwa założenie – nie szaleć z inwestycjami i przygotować się na rozdanie pieniędzy unijnych zabezpieczając wkład własny i projekty. Nie jest to specjalnie autorski projekt, tak robi wiele miast w Polsce – podsumował prezentację budżetu prezydent Marcin Zawiła.
Po tych słowach projekt budżetu odczytała w całości skarbnik miasta Janina Nadolska. Po niej swoje opinie wyraziły komisje radnych, w których głosy były podzielone. Tak było w komisji rozwoju czy oświaty (2 głosy za, 2 przeciw i 2 wstrzymujące się) czy kultury, gdzie opinia była pozytywna, ale ze sprzeciwem przewodniczącego R. Szymańskiego. Po uwzględnionych autopoprawkach pozytywną opinię wydały komisje: budżetu i finansów, sportu i turystyki, prawa i spraw społecznych (zwiększono o 100 tys. zł środki na bezpieczeństwo i 110 tys. zł na pomoc społeczną). Bez żadnego głosów sprzeciwu pozytywną opinię wydała tylko jedna komisja: zatrudnienia i rynku pracy. Zabrakło opinii komisji rewizyjnej.
Dyskusje tradycyjnie rozpoczął radny Krzysztof Mróz, który pytał z ilu obietnic wyborczych wywiązał się dotychczas prezydent Marcin Zawiła. – Miał pan trzy strony tych obietnic i co z nich pan zrealizował?– pytał radny PiS - Gdzie jest pana Szybka Kolej Miejska, gdzie są mieszkania komunalne, park technologiczny, nowe miejsca pracy czy lotnisko? – punktował.
Klubowego kolegę poparł radny Rafał Szymański, który dodał kolejne zarzuty. - Chwalił się pan budżetem obywatelskim, a chce pan na niego przeznaczyć 150 tys. zł - wytykał. – Przykładowo w Wałbrzychu jest to 5 mln zł. Pan ma może i niezłe pomysły, ale są to tylko puste słowa, przedwyborcze zagrania - krytykował.
Kolejny radny Prawa i Sprawiedliwości, Ireneusz Łojek, podkreślał, że problem przyszłorocznego budżetu nie polega na braku dochodów, ale na braku wizji dotyczącej wydatków. - Nie widzę w nim racjonalizacji wydatków – mówił Ireneusz Łojek. - W 2006 roku środki miejskie przekazane na MZK wynosiły ok. 4 mln zł, w przyszłym roku wydamy ok. 11 mln zł czyli 240 procent więcej, a paliwo wzrosło o 120 procent. W 2006 roku koszty związane z oświetleniem wyniosły 1mln 44 tys. zł, a w przyszłym roku będzie to ponad 3 mln zł. Kompletnie brakuje tu pomysłu na zmniejszenie kosztów – mówił.
– Spółka kolejowa PLK otrzymała od nas analizę i dokumentację, na podstawie której mogła starać się o pieniądze zewnętrzne, ale z tego nie skorzystała – wyjaśniał prezydent Marcin Zawiła. - Obecnie w nowej strategii mamy modernizację linii do Zgorzelca, która pokrywa się z tym projektem. Na lotnisko nie było ogłoszonego programu lotniskowego, obecnie przygotowywana jest dokumentacja. Jeśli będzie potrzeba, zwiększymy budżet obywatelski, co do oświetlenia – koszty zwiększyły się bo doszło oświetlenie obwodnicy południowej. Nie robimy obecnie modernizacji oświetlenia, bo będą na to zewnętrzne pieniądze, a koszty MZK nie są porównywalne, bo teraz – po zmianie przepisów – przez nasz budżet przechodzą też zobowiązania gmin ościennych. Nie inwestowaliśmy też w park technologiczny, ale około 5 tys. osób pracuje w strefie ekonomicznej i bezrobocie jest jednym z najniższych na Dolnym Śląsku. Uważam, że musimy oprzeć Jelenią Górę na dochodach własnych i to jest realizowane – dodał.
Na zapewniania prezydenta o dobrej sytuacji na rynku pracy odpowiedział Rafał Szymański. - Biorąc pod uwagę liczbę osób na jedno miejsce np. w Termach Cieplickich uważam, że szansa uzyskania pracy jest zerowa - mówił.
W kolejnych głosach radny K. Mróz zarzucił prezydentowi m.in. marazm przy sprzedaży nieruchomości.
– Pyta mnie pan radny o sprzedaż mienia, to ja odpowiadam - zrealizowaliśmy plan w około 90 procentach – mówił M. Zawiła.
- Ale w jaki sposób? – ripostował radny PiS. – wyprzedając budynki za bezcen jak willę przy ul. Grottgera?
- To lepiej było patrzeć jak to niszczeje? – dyskutował M. Zawiła. - Naszym zdaniem rozsądniej było sprzedać i czerpać korzyści z podatków – odpowiadał prezydent.
Kolejny zarzut dotyczył braku mieszkań komunalnych. – Mamy kilkaset tytułów egzekucyjnych – mówił radny Ireneusz Łojek. - Jak chcemy je zrealizować, skoro nie mamy gdzie tych ludzi wykwaterować? – pytał.
- Właśnie prowadzimy rozmowy z Uniwersytetem Ekonomicznym dotyczące kupna budynku na mieszkania komunalne – odpowiadał prezydent Marcin Zawiła.
Radny SLD, Józef Sarzyński swoją opinię rozpoczął od skrytykowania godzinnego odczytywania projektu budżetu przez skarbnika miasta. – Gdybyśmy mieli tyle czasu ile miała pani skarbnik, to moglibyśmy odnieść się do tego budżetu staranniej, ale nie mamy go aż tak dużo – mówił radny Józef Sarzyński. – Prawda jest taka, że nie jest to budżet ani proinwestycyjny, ani prospołeczny. Jest, jaki jest. Jak rozumiem, jest to przygotowanie się na ofensywę na rozdanie nowych środków unijnych i z tym można byłoby się zgodzić. Robimy więc sprawy łatwe, proste, małe, po to, by zebrać pieniądze na to, co będzie stanowiło podstawy do rozwoju miasta w przyszłości. Zawarte w nim zadania zabezpieczają podstawowe potrzeby mieszkańców, ale nie ma się czym zachwycać. Powtarzając za Billem Clintonem: po pierwsze gospodarka... Jeśli tym pana systemem uda się zmniejszyć bezrobocie, to przyszłość nie będzie rysować się aż tak źle. Jest w tym budżecie też sporo dobrych rzeczy: wspomniane mieszkania komunalne, program KAWKA itp. Uważam, że warto mówić o Zabobrzu, bo to dzielnica często zapomniana. Centrum kultury w Zameczku i centrum i Echo to inwestycje, dzięki którym coś będzie się tam działo. Trzeba jednak pamiętać, że cały czas czeka ul. Kolberga. Reasumując: poparcie tego budżetu przez opozycję nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale nie uprawiamy aż tak wielkiej polityki. Patrzymy czy zabezpieczone są podstawowe interesy mieszkańców i dlatego jako klub radnych SLD poprzemy ten budżet – kończył Józef Sarzyński.
Niezależny Janusz Grodziński opiniując budżet odniósł się do całej kadencji Marcina Zawiły. - Brakuje mi sztandarowych zadań, które pozostałyby po pana kadencji – mówił. - Prezydent M. Obrębalski zostawił po sobie ul. Złotniczą i Drzymały. – Chciałbym, żeby po panu pozostała np. zrewitalizowana Al. Wojska Polskiego. Mam nadzieję, że ten przyszły rok będzie dla pana otwarciem na następną kadencję. Moim zdaniem na słowa krytyki odnośnie budżetu zasługuje natomiast obcięcie pieniędzy dla BWA czy Teatru Zdrojowego – dodał.
– Co zostanie po Marcinie Zawile? – podchwycił wątek Krzysztof Mróz. - Nieudolnie dokończone inwestycje po M. Obrębalskim. Mówi się, że budżet 2014 ma być przejściowy, ale nie może być tak, że wpadamy na rok dziurę i nic nie robimy czekając aż Unia nam coś da, albo nie da – dodał.
Do tych słów dołączył się R. Szymański. - Pozostawił pan przeszacowane inwestycje, miasto które umiera, z którego wyjechało około 20 tys. osób. Byłem przekonany, że pan jako wyjadacz polityczny wyprzedzi M. Obrębalskiego o kilka długości, a zostawił pan tylko rozczarowanie – dodał Rafał Szymański.
Słów krytyki odnoszącej się nie tylko do budżetu, ale i sytuacji w Platformie, nie szczędził prezydentowi radny PiS Oliwer Kubicki. – Prawo i Sprawiedliwość nie poprze tego budżetu, bo po trzech latach rządzenia przez Platformę Obywatelską mamy kryzys w Polsce, który przekłada się na lokalne budżety – mówił. - Nie najważniejsze są kwoty, którymi dysponujemy. W ostatnim czasie pozyskaliśmy kilkaset milionów złotych. Ale czy przeciętny jeleniogórzanin ma poczucie, że jego miasto zmieniało się na lepsze? Park Zdrojowy za 14 mln zł po deszczu zmienia się w jezioro, bo zniszczono jego naturalne drenaże. Termy kosztowały nas o wiele milionów więcej niż miały kosztować. Drogi, które remontujemy rozpadają się. Wiadukt, który powstał przy obwodnicy południowej niczemu nie służy, a z samej obwodnicy, korzysta niewielu. Co pan zrobi teraz z tymi pieniędzmi z budżetu, które są o wiele mniejsze? I czy pan prezydent ma zgodę zarządu PO na taki kształt budżetu? Kto teraz kieruje miastem? Pan, wybrany w demokratycznych wyborach, czy grupa pana kolesi partyjnych, która próbuje panem kierować i na pana naciskać. Bo jak inaczej nazwać, próbę ponownego wstawienia na stołek wiceprezydenta Huberta Papaja? Czyj jest więc ten budżet i kto weźmie za niego odpowiedzialność – grzmiał z mównicy Oliwer Kubicki.
Na te słowa Marcin Zawiła odpowiadał spokojnie: Ja, Marcin Zawiła rządzę miastem i nie uchylam się od odpowiedzialności za swoje decyzje i przyszłoroczny budżet.
W głosie klubowym Krzysztof Mróz zapowiedział, że radni PiS nie poprą budżetu, ale… - Nie zrobimy tego z zadowoleniem, bo ja chciałbym zagłosować „za” budżetem, dzięki któremu Jelenia Góra mogłaby się rozwinąć - mówił. - Będzie to jednak najsłabszy budżet od siedmiu lat. Ja życzę panu jak najlepiej, ale mam nadzieję, że nie zostanie pan ponownie wybrany na prezydenta, bo dobrze życzę mieszkańcom – dodał K. Mróz.
Znacznie łagodniej, ale również krytycznie wypowiedział się przewodniczący Klubu Razem dla Jeleniej Góry Miłosz Sajnog. - Mam wrażenie, że nie do końca pan rozumie czym jest budżet przejściowy – mówił. - Budżet przejściowy to czysty, maksymalnie 15 procentowym zadłużeniem. W projektach unijnych premiowane są te gminy, które starannie planują, szybko wykonują i są gotowe do przyjęcia kolejnych pieniędzy. Otrzymał pan miasto rozpędzone inwestycyjnie i osiadł pan na laurach. Teraz mówi pan mieszkańcom, że Jelenia Góra nie jest w stanie nic zrobić z własnego budżetu. Dochody miasta z roku na rok spadają. Czy przyszłoroczny budżet jest realny? Z pewnością będzie bardzo trudny do wykonania, bo nie ma w nim pomysłu na zmniejszenie wydatków. Nie będę się wypowiadał na temat priorytetów, bo ich tu nie ma. Ustaliliśmy, że nie będziemy głosować przeciwko, bo nie zagrażamy pozyskiwaniu środków europejskich. Wstrzymamy się od głosu – dodał.
Głosem kończącym dyskusję była opinia klubu radnych Platformy Obywatelskiej przedstawiona przez przewodniczącego klubu Tomasza Kałużnego. - Przedkładany projekt jest przygotowany na miarę możliwości finansowych miasta – mówił. - Jest to budżet kompromisów, jednocześnie przygotowujący nas na nowy okres programowania funduszy unijnych. Nie jest to budżet naszych marzeń lecz możliwości, zabezpieczający tym samym najpilniejsze potrzeby miasta i jego mieszkańców.
Znajduje się w nim wiele ważnych dla miasta zadań, z których część to kontynuacja już zapoczątkowanych, ale także nowe istotne przedsięwzięcia remontowo-inwestycyjne. Również pozytywna opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej pozwoliła Klubowi Platformy Obywatelskiej udzielić poparcia dla tego projektu budżetu – zakończył.
Ostatecznie budżet uchwalono szesnastoma głosami „za” (radni PO i SLD), czterema przeciwko (klub PIS: K. Mróz, R. Szymański, O. Kubicki i I. Łojek) i trzech wstrzymujących się (B. Wachowicz – Makieła, M. Sajnog. I K. Kroczak).