Powody takiej decyzji nie są do końca znane. Faktem jest, że 16 chętnych na przejęcie nieruchomości w postaci stacji i okolicznych gruntów, musi na razie obejść się smakiem. O unieważnieniu licytacji zdecydowało Ministerstwo Transportu.
To dobra wiadomość dla samorządowców, którzy – jak wspominaliśmy – wycofali się z rozgrywki po tym, jak Polskie Koleje Państwowe nie wywiązały się z umowy przekazania nieruchomości miastu w zamian za zaległy podatek VAT.
Nie jest też wykluczone, że pomógł list, który burmistrz Bogdan Malinowski skierował do premiera Jarosława Kaczyńskiego. Szef miasta pod Śnieżką rozmawiał też na temat dworca w Ministerstwie Transportu w Warszawie.
Wraca nadzieja, że to właśnie samorząd będzie właścicielem zaniedbanej stacji i odpowiednio ją zagospodaruje. W zamierzeniach było utworzenie w placówce domu kultury, którego w Karpaczu nie ma, lub domu pracy twórczej.
Samorządowcy chcą także odrodzenia linii z Jeleniej Góry do Karpacza. W śmiałych planach był także projekt połączenia jej z Koleją Izerską, co miałoby umożliwić przejazd z Karpacza przez Jelenią Górę, Szklarską Porębę, Jakuszyce do Czech (Harrachova, Liberca, Korzenowa, a dalej – do Pragi).