Jelenia Góra: Chyba będzie PO PiS
Autor: TEJO
Wiele wskazuje, że to, co nie udało się w Warszawie w parlamencie, dojdzie do skutku w stolicy Karkonoszy.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie umowę koalicyjną mają zawrzeć kluby Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. To właśnie z PiS-u miałby pochodzić drugi zastępca prezydenta Jeleniej Góry, choć jego nazwisko nie jest jeszcze znane.
Po zawarciu umowy, koalicja PO PiS i tak nie będzie miała większości głosów wśród rajców. Do klubu Platformy należy siedmiu radnych, do PiS-u – czterech, a rada liczy 23 rajców. Ewentualni koalicjanci liczą jednak na wsparcie rajczyń z „Naszego domu” (Zofia Czernow i Dorota Dobek), którym chyba bliżej do prawej strony niż do lewej.
Nawet w przypadku, kiedy D. Dobek utraciłaby mandat radnej po orzeczeniu sądu o złym przeliczeniu głosów w jednej z komisji (ma to zostać ogłoszone 29 grudnia), nowa koalicja i tak będzie w dość komfortowej, choć nie luksusowej sytuacji. W radzie zasiądzie wówczas Grażyna Malczuk (SLD), a klub Lewica i Demokraci stanie się drugą siłą (sześć mandatów).
Jednak PO nie bierze pod uwagę wejścia w sojusz z radnymi lewicy. Zawarcie umów z PO i PiS podobno wyklucza też Wspólne Miasto, które dąży do bycia twardą opozycją.
Jeśli scenariusz taki się sprawdzi, opozycja też zostanie podzielona, bo WM nie wyobraża sobie współpracy z klubem Lewica i Demokraci, w którym zasiada niezbyt lubiany przez liderów Wspólnego Miasta były prezydent Jeleniej Góry Józef Kusiak.
Czy wszystko okaże się 29 grudnia, na kiedy zwołano kolejną sesję rady miasta? Raczej tak: radni nie będą chcieli zostawiać na przyszły rok decyzji związanych z wyborem wiceprzewodniczących rady oraz odwołaniem Ewy Bajurny ze stanowiska sekretarza miasta.