Jak przypomina Ivo Łaborewicz, kierownik Archiwum Państwowego w Jeleniej Górze, od połowy XIX wieku budynek przy ul. Piłsudskiego 40 był zajazdem „Kronprinz” z restauracją i dużą salą taneczną na pierwszym piętrze. W tej sali pierwsze filmy zaczęto wyświetlać najprawdopodobniej w 1909 roku, jednak dopiero w 1912 roku Franz Hadrich przebudował tę salę na kinoteatr mieszczący 228 widzów. Widzowie lepszych miejsc siedzieli nie na krzesłach, ale fotelach i mieli do dyspozycji siedem stolików. Kino o nazwie Kronprinz – Lichtspielhaus zaprzestało swojej działalności po śmierci Hadricha w 1917 roku. W marcu 1951 roku po kapitalnym remoncie umieszczono tu część pracowni Młodzieżowego Domu Kultury. Niedługo później uruchomiono tu Kino „Turysta”. - Kino zlikwidowano pod koniec lat siedemdziesiątych, a pracownie MDK zamknięto pod koniec lat osiemdziesiątych XX w. – mówi Ivo Łaborewicz.
Następnie nieruchomość sprzedano. Obiekt trafił w prywatne ręce. Nowy właściciel nie miał jednak na niego pomysłu. Pusty budynek zaczął popadać w ruinę i budzi obawy przechodniów. Obecnie obiekt znów jest wystawiony na sprzedaż i wymaga natychmiastowego zabezpieczenia.
- Kawałki tynku odpadają od z tego budynku i spadają tuż obok przechodniów – skarżą się nasi Czytelnicy. - Kiedyś dojdzie tu do nieszczęścia - dodają.
Wiceprezydent Jerzy Łużniak przyznaje, że od lat budynek nie tylko szpeci, ale i zagraża bezpieczeństwu. – Wielokrotnie zgłaszaliśmy to do nadzoru budowlanego, bo jako Miasto nie możemy ingerować w cudzą własność – wyjaśnia.
Hanna Jaśkiewicz, kierownik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego przyznaje, że sprawa jest trudna. – Już wiele lat temu próbowaliśmy odnaleźć właścicielkę nieruchomości, ale nie odbierała ona ani telefonu, ani korespondencji – mówi Hanna Jaśkiewicz. – Problem wraca co jakiś czas. Od kilku lat nie mieliśmy zgłoszeń w sprawie tego obiektu, ale skoro problem znów się nasila, kolejny raz podejmiemy działania. Po pierwsze, postaramy się ustalić właściciela i wydać mu zalecenie zabezpieczenia obiektu. Jeśli nam się nie uda, pozostanie nam tylko prosić strażaków o usunięcie fragmentów odpadającego tynku, rynien czy innych zwisających elementów. I mimo że ten obiekt w centrum miasta szpeci i straszy, tylko tyle możemy zrobić – dodaje.