O zjawisku pisze wtorkowa Polska Gazeta Wrocławska. W ubiegłym roku w województwie dolnośląskim policjanci odnotowali 84 przypadki zabójstw lub usiłowania zabójstw. W statystykach, niestety, przodują Kowary w Jeleniogórskiem.
To tu zwyrodnialec morderca zabił z zimną krwią dwie kobiety w lipcu ubiegłego roku. Także w Kowarach od ciosów siekierą zginął mężczyzna podczas pijackiej awantury. Sprawca zabił go, bo zdenerwował się, kiedy nie dostał pomidora na zakąskę.
To właśnie w trakcie takich ekscesów najczęściej dochodzi do tragedii. Dramaty mają rodzinne tło – tłumaczą policjanci. I podkreślają, że są bezsilni, bo nie zostawią w każdym domu, gdzie potencjalnie może dojść do tragedii, patrolu mundurowych.
Apelują przy tym do ludzi, którzy są świadkami przemocy domowej, aby poinformowali o swoich obawach stróżów prawa. Łatwiej wtedy zapobiec ewentualnej tragedii.