– Z roku na rok kradzieży jest coraz więcej – stwierdza pani Janina, działkowiczka z ogródków przy ulicy Krakowskiej. – Odkąd pobliski kolejowy hotel „Sudety” stoi opuszczony coraz więcej kręci się tu podejrzanych typów.
Wiosenne kwiaty, bez, potem czereśnie, truskawki, pomidory i inne warzywa kuszą młodzież z pobliskiego Pogotowia Opiekuńczego przy ulicy Kraszewskiego.
Największą popularnością wśród działkowych złodziei cieszy się cebula.
– Rok temu przestałam ją sadzić – opowiada pani Bożena, właścicielka działki nr 155 – Złodzieje zawsze ją wyrywali, a przecież nie należy do najdroższych warzyw.
Działkowicze wiedzą, że kradzione warzywa i kwiaty są później sprzedawane przed sklepami i na zabobrzańskim ryneczku.
– Często widzę przed Biedronką panów, którzy sprzedają tulipany, aby zarobić na tanie wino. Na działkowiczów nie wyglądają – twierdzi inny posiadacz ogródka.
Wśród osób plądrujących działki nie brakuje także wandali i podpalaczy. Najpierw piją alkohol, a później – niszczą wszystko: rośliny, drzewa i altanki.
– Złapaliśmy młodych ludzi, którzy bezmyślnie podpalali altanki na ogródkach przy ulicy Działkowicza – potwierdza komisarz Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. – Spowodowali straty nie mniejsze niż 70 tysięcy złotych.
Na działkach grasuje także wielu złomiarzy. Działkowicze po zimowej przerwie stwierdzili brak metalowych elementów. Złodzieje nie gardzą drutem i kłódkami. Wyrywają metalowe paliki od pomidorów. Jednemu z działkowców wykopali z ogródka poniemiecką żeliwną wannę.
Włamują się też do altanek. Działki przy torach kolejowych koło hipermarketu Tesco regularnie są nawiedzane przez narkomanów, którzy w ogrodowych altanach koczują i zażywają „kompot”.
– Na wiosnę regularnie odkrywam nowe straty – opowiada pan Tomasz, uprawiający działkę od kilkudziesięciu lat – Tej zimy złodzieje ukradli mi stare narzędzia ogrodnicze i butlę gazową, której nie chciało mi się na zimę zanosić do domu.
Polski Związek Działkowców radzi dokładnie zamykać wejścia na teren ogródków. Z kolei policja przekonuje, aby drzwi do altanek zostawiać otwarte i nie pozostawiać tam cennych przedmiotów.
Działkowcy, którzy mieszkają z dala od swoich ogródków, tego zalecenia raczej nie spełnią.