- Myślałem, że będzie więcej działkowców, ale niestety są tacy, co wyrzucają, a później inni za nich sprzątają – przyznał Grzegorz Kaczmarek, prezes zarządu ROD „Krokus”. - Te odpady same się tu nie znalazły, natomiast nie wierzę, że opony ktoś ma na działce i stąd wyrzuca – dodał.
Uczestnicy akcji przyznają, że brakuje mobilizacji wśród ludzi, aby robić coś w czynie społecznym. Niektórzy uważają, że płacąc podatki czy ponosząc opłaty za działkę, nie muszą nic więcej robić. - Gdyby działkowcy wspólnie się pilnowali, do takich sytuacji by nie doszło – podkreśla prezes.
Dzień wcześniej (21.04) w akcji sprzątania świata w wielu miejscach naszego miasta, uczestniczyły dzieci ze szkół i przedszkoli. Wszyscy zgodnie wyrażają nadzieję, że w końcu edukacja przyniesie skutek i podobne akcje nie będą potrzebne, jednak póki co głupota ludzka objawiająca się m.in. wyrzucaniem odpadów w lasach czy pozbywaniem się sprzętu elektronicznego jest zjawiskiem powszechnym.