Akcja pod kryptonimem „Horyzont” pozwoliła na udowodnienie przestępcom „przerzucenia” za granice kilkuset obywateli Ukrainy, Rosji i Mołdawii. Na trop afery wpadli kilkanaście temu policjanci z rzeszowskiego CBŚ.
Ustalili, że gangi przemytników ludzi działają na Dolnym Śląsku. Według zebranych dowodów przestępcy mieli swoich współpracowników na Ukrainie. Ci oferowali płatny przerzut na zachód Europy ludziom, którzy nie mieli szans na legalny wyjazd. Zainteresowani, a chętnych nie brakowało, musieli pojechać do Polski. Przed wjazdem byli instruowani, dokąd mają jechać.
Tak trafiali na Dolny Śląsk. Następnie dzwonili pod numer telefonu, jaki otrzymali na Ukrainie. Organizator przerzutu inkasował od 2,5 do 3 tysięcy euro. Gang podrabiał dokumenty dla nielegalnego imigranta. Kolejnym krokiem był przerzut przez granicę.
Nielegalny emigrant w asyście przewodnika jechał do Czech przez przejście graniczne ukryty w busie, tirze, ale były też wypadki przekroczeń tzw. zielonej granicy. Celem podróży było lotnisko w Pradze, Tu Ukrainiec, Rosjanin czy Mołdawianin otrzymywał polskie dokumenty, wsiadał do samolotu i odlatywał do kraju, który wcześniej wybrał. Były to najczęściej Włochy, Hiszpania, Wielka Brytania, Niemcy.
Pod koniec ubiegłego tygodnia ponad stu policjantów, pograniczników i pracowników Urzędu Kontroli Skarbowej we Wrocławiu rozpoczęło likwidację gangów.
Rozbili dwie grupy przestępcze, które współpracowały przy przerzucie ludzi za granicę. Zatrzymani zostali obaj liderzy grup: 39-letni Ukrainiec i 28-letni mieszkaniec Bolesławca.
Obaj usłyszeli zarzuty założenia i kierowania grupami przestępczymi, a także organizowania przerzutu ludzi przez granicę. Zatrzymano także dziesięciu członków obu grup, mieszkańców Dolnego Śląska.
Odpowiedzą za udział w gangu. Wszyscy zostali tymczasowo aresztowani przez Sąd Rejonowy we Wrocławiu. Podczas przeszukań mieszkań znaleziono: 105 polskich paszportów, 343 dowody osobiste, prawa jazdy. Policja zabezpieczyła też 300 litrów przemyconego spirytusu i 140 kartonów papierosów.
Na poczet kar, jakie grożą przestępcom policja zabezpieczyła pięć samochodów, prawie 6,5 tys. euro, 67 tysięcy czeskich koron i 29 tysięcy złotych.
Przestępcy zorganizowali na Dolnym Śląsku bazę, która usprawniała ich działanie. Swych "klientów" umieszczali w zaprzyjaźnionych hotelach, korzystali z usług właścicieli busów. Kosmetyczki i fryzjerzy charakteryzowali oczekujących na przerzut, jeśli nie dało się ich upodobnić do gotowego dokumentu, do akcji wkraczali fałszerze.
Wiadomo już, że obie grupy przerzuciły na Zachód Europy kilkaset osób.
Policja zapowiada kolejne zatrzymania.